piątek, 12 października 2018

Wodzicka odeszła, ale smród się ciągnie....

Szczęśliwym dla przedszkola faktem jest zmiana personalna na stanowisku dyrektora tej placówki. Nie powinno się chwalić dnia przed zachodem słońca, ale każdemu człowiekowi należy dać szansę. Taką szansę i kredyt olbrzymiego zaufania bowiem otrzymała od rodziców dzieci uczęszczających do przedszkola pani Jolanta Strojkowska - nowa szefowa tej placówki oświatowej. 

To co najgorszego mogło spotkać tą placówkę, a nosiło na nazwisko Wodzicka Bożena, która nie rozróżnia Radomia od Radomska, a za nazwanie jej "użytecznym idiotą" z odpowiedzialności karnej zwolnił mnie Sąd Rejonowy w Radomsku - ma ta jednostka za sobą. 


Wodzicka odeszła. Jednak zostawiła nowej pani dyrektor kukułcze, na dodatek śmierdzące jajo, w postaci raportu z kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej w przedszkolu, przeprowadzonej w zakresie dożywiania dzieci w latach 2016- 2018. 

Już w lutym informowałem, o tym w jaki sposób, niezgodny z umowami zawartymi z rodzicami i regulaminem przedszkola, naliczane są opłaty za wyżywienie dzieci, które ze względu na absencję, nie były obecne na zajęciach. 



Po publikacji tego materiału, za pomocą e-maili, oraz osobiście kontaktowałem się z byłą dyrektor, prosząc o wytłumaczenia w tej sprawie. Pani dyrektor była jednak głucha i ślepa na przedstawiane argumenty. Uważała, że robi dobrze i nie miała sobie nic do zarzucenia. 

Jednak dobrze robiła tylko i wyłącznie Stowarzyszeniu Przyjaciół Ziemi Przedborskiej, co w całej swej rozciągłości potwierdzili kontrolerzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej. 

Od rodziców dzieci uczęszczających do przedszkola wiadomo, że za tą sytuację, jest odpowiedzialna nie tylko była dyrektor. Kto ? Patrząc na Przedborskie uwarunkowania nietrudno się domyśleć. 

Treść raportu RIO potwierdza ujawnione przeze mnie nieprawidłowości, a nawet więcej, jak na fachową robotę przystało. 
Takie informacje jak te powinny być gwoździem do trumny wyborczej, za taki skandal odpowiedzialnych z prezesem - dyrektorem i burmistrzem włącznie. 

W wielkim skrócie: 

w mojej opinii śmiało można zaryzykować twierdzenie, że okradano rodziców dzieci uczęszczających do przedszkola oraz Skarb Państwa, a beneficjentem tego procederu było Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Przedborskiej, które wystawia ze swojego komitetu wyborczego Miłosza Naczyńskiego jako kandydata na urząd burmistrza Przedborza, a Wojciech Karbownik prezes tego stowarzyszenia, z listy Wspólnego Samorządu, obok takich gwiazd jak Janosik i Grażyna Strojkowska, startuje do rady powiatu. 

Co czytamy w raporcie: 

"Przedmiotowa kontrola ma charakter doraźnej kontroli gospodarki finansowej, w zakresie realizacji programu wieloletniego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania”.
(...) 
"W dniu 8 sierpnia 2016 roku została zawarta umowa nr 5/2016 pomiędzy Samorządowym Przedszkolem w Przedborzu a Stowarzyszeniem Przyjaciół Ziemi Przedborskiej z siedzibą w Przedborzu. Przedmiotem umowy było: „dostarczenie i wydanie posiłków dla dzieci z Samorządowego Przedszkola w Przedborzu oraz odbiór odpadów pokonsumpcyjncyh.” (...)Dzienna ilość posiłków ustalana była w dni robocze i zamawiana telefonicznie nie później niż do godziny 10.00 dnia poprzedniego. Powyższy zapis jest niekorzystny dla Przedszkola, gdyż zobowiązuje placówkę do złożenia zamawiania na dzień wydania posiłków w chwili, gdy kontrolowana jednostka nie ma wiedzy, ile dzieci będzie tego dnia obecnych. Przyjęty system zamawiania wyżywienia powodował, że Przedszkole ponosiło wydatki również na dzieci, których nie było w dniu wydawania posiłków w placówce. Taki zapis w umowie generował potencjalnie zbędne wydatki, które ponosiło Przedszkole a w rezultacie rodzice i M-GOPS".

(...)

"W zawartej umowie brak jest kontrasygnaty głównej księgowej jednostki."
(...) 

"Tej samej treści umowę zawarto między Samorządowym Przedszkolem w Przedborzu a Stowarzyszeniem Przyjaciół Ziemi Przedborskiej z siedzibą w Przedborzu w dniu 16 sierpnia 2017 roku".

(...)

"Kontrolujący stwierdzili, że Przedszkole Samorządowe zapłaciło wykonawcy ( Stowarzyszeniu - PZ) usługi w roku szkolnym 2016/2017 za 1.145 obiadów, za dzieci, które były uprawnione do otrzymania posiłku w ramach realizacji Programu, a nie były obecne w kontrolowanej placówce w dniach wydawania wyżywienia i z nich nie skorzystały. Poniesiono wydatki na obiady, które faktycznie nie zostały odebrane przez rodziców/opiekunów ani skonsumowane przez uprawnione dzieci w łącznej wysokości 4.580,00 zł (stawka za jeden obiad 4,00 zł)."


"Kontrolujący stwierdzili, iż Przedszkole Samorządowe zapłaciło w roku szkolnym 2017/2018 (do maja 2018 roku) za 739 obiady, mimo, że dzieci, które były uprawnione do ich otrzymania nie były obecne w kontrolowanej placówce w dniach wydawania posiłków i z nich nie korzystały. Poniesiono wydatki na obiady, które nie zostały odebrane przez rodziców/opiekunów, nie zostały skonsumowane przez uprawnione dzieci. Łączny koszt bezzasadnie zamówionych obiadów to 2.956,00 zł (739 obiady razy koszt za jednego obiad - 4,00 zł). 

Przyczyną zamawiania niewłaściwej ilości posiłków był przyjęty system informowania dostawcy usługi na dzień poprzedzający konsumpcję do godziny 10.00 . Ten sposób realizacji umowy był korzystny dla wykonawcy zlecenia tj. Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Przedborskiej w Przedborzu.

Publiczne środki finansowe i środki rodziców były w tym zakresie wydatkowane w sposób nieracjonalny."

(...)

"W związku z tym, że celem Programu jest ograniczenie zjawiska niedożywienia dzieci i młodzieży z rodzin o niskich dochodach lub znajdujących się w trudnej sytuacji, ze szczególnym uwzględnieniem uczniów z terenów objętych wysokim poziomem bezrobocia i ze środowisk wiejskich, Kontrolujący na podstawie wyników kontroli stwierdzili, że idea Programu nie była w pełni realizowana. Ponoszono wydatki na posiłki w ramach Programu, mimo że dzieci ich nie otrzymywały". 

(...)

"M-GOPS w Przedborzu dokonał przelewów w roku szkolnym 2016/2017 na konto bankowe Przedszkola w łącznej wysokości 26.896,00 zł – z tego poniesiono wydatki w łącznej wysokości 4.580,00 zł na obiady, które – jak wykazano wyżej -faktycznie nie zostały odebrane przez rodziców/opiekunów ani nie zostały skonsumowane przez uprawnione dzieci, co stanowi 17,03 % łącznych wydatków (poniesionych niezgodnie z celem programu dożywiania), jakie otrzymało Przedszkole na realizację programu dożywiania w opisywanym okresie". 


"MGOPS w Przedborzu dokonał przelewów do maja w roku szkolnym 2017/2018 na konto bankowe Przedszkola w łącznej wysokości 16.016,00 zł – z tego poniesiono wydatki w łącznej wysokości 2.956,00,00 zł na obiady, które faktycznie nie zostały odebrane przez rodziców/opiekunów ani nie zostały skonsumowane przez uprawnione dzieci, co stanowi 18,45 % łącznych wydatków (poniesionych niezgodnie z celem programu dożywiania), jakie otrzymało Przedszkole na realizację programu dożywiania w opisywanym okresie."
Co ciekawe była dyrektor podpisywała niekorzystne dla rodziców i M-GOPS umowy wbrew zapisom wydanych przez siebie samą rozporządzeń, cyt: 

 „w przypadku nie wykorzystania zadeklarowanych posiłków z powodu nieobecności, opłata podlega odliczeniu z opłaty za następny miesiąc, lub zwrotowi po zakończeniu rozliczanego miesiąca.”  

"Stosując wykładnię gramatyczną tych zapisów, Przedszkole było zobowiązane do odliczenia opłat za niewykorzystane posiłki spowodowane nieobecnością dzieci, bez dodatkowych warunków takich jak np. informowania przez rodziców o nieobecności ich dzieci. Już sam fakt nieobecności dziecka zobowiązywał Przedszkole do zastosowania przyjętych w zarządzeniach regulacji".
(...)
"Ponadto stwierdzono, że zapisy zawarte w powyższych zarządzeniach nie są spójne z zapisami umów zawieranymi ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Ziemi Przedborskiej"

(...)

 "nie odliczano rodzicom opłat za wyżywienie, (które rodzice ponosili we własnym zakresie) za wszystkie dni nieobecności poszczególnych dzieci".

(...)

"Podsumowując - za każdorazową nieobecność dziecka kontrolowana jednostka winna odliczać w miesiącu następnym opłaty za wyżywienie związane z nieobecnościami dzieci (przykładowo za 10 dni nieobecności we wrześniu 2016r. należało odliczyć koszty wyżywienia dziecka za dziesięć dni w miesiącu październiku 2016r.). Finalnie kosztami wyżywienia za te posiłki, których faktycznie dzieci nie konsumowały byli później obciążani poszczególni rodzice oraz M-GOPS w Przedborzu w ramach Programu pomocy dożywiania. Jak stwierdzono w trakcie prowadzenia czynności kontrolnych, Przedszkole obliczało rodzicom koszty opłaty dziecka za dany miesiąc bez odliczania kosztów wyżywienia za miesiąc poprzedni. Podobnie postępowano wystawiając faktury i noty księgowe obciążając M-GOPS w Przedborzu, który ponosił z tego tytułu wydatki w ramach Programu"

(...)

"stwierdzono rozbieżności pomiędzy listami przesyłanymi do M-GOPS a dziennikami zajęć. W przekazywanych przez Przedszkole listach stwierdzono przypadki nieobecności dzieci, podczas gdy według dzienników zajęć obecność została odnotowana. W związku z tym należy stwierdzić, iż listy, które były przesyłane do MGOPS w Przedborzu nie były sporządzane rzetelnie. Na zadane pytanie wychowawcom Przedszkola o przyczynę wpisywania na listę przekazywaną do M-GOPS nieobecności dziecka, podczas kiedy ono faktycznie było tego dnia obecne w Przedszkolu nie uzyskano w tej kwestii odpowiedzi".
(...) 

"W listach dzieci na dożywianie w ramach Programu, które przesyłano do M-GOPS kontrolujący stwierdzili, że podawano w tabelach błędne informacje. „Dni obecne” w tabelach nie stanowią dni obecnych dzieci w Przedszkolu w danym miesiącu, lecz ilość zamówionych i opłaconych posiłków za dane dziecko. Tak sporządzane tabele wprowadzały pracowników M-GOPS w Przedborzu w błąd. Informacja o frekwencji w listach nie miała odzwierciedlenia w dziennikach zajęć. Lista przekazywana do M-GOPS informowała o faktycznie wydanych i opłacanych posiłkach".
W zawieranych przez Wodzicką umowach ze stowarzyszeniem, wprowadzano zapis o tym, że wynagrodzenie za przygotowanie posiłków obejmuje wszelkie koszty wykonawcy. Jest to niezgodne z prawem bowiem rodzice dzieci powinni opłacając wyżywienie płacić tylko i wyłącznie za "wsad do kotła" :


"Na podstawie art.106 ustawy prawo oświatowe ( ustawa z dnia 14 grudnia 2016 roku Dz.U.2017. poz 59) uczniowie korzystający ze szkolnej stołówki ponoszą opłatę w wysokości równej kosztom składników niezbędnych do przygotowania posiłku, czyli innymi słowy płacą wyłącznie za „wsad do kotła”. Podobnie regulowany był ten problem w nieobowiązującym już art. 67a ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którym - do opłat wnoszonych za korzystanie przez uczniów z posiłku w stołówce szkolnej nie wlicza się wynagrodzeń pracowników i składek naliczanych od tych wynagrodzeń oraz kosztów utrzymania stołówki (art.67a przestał obowiązywać w ustawie o systemie oświaty ale w całości został przeniesiony do ustawy prawo oświatowe - art. 106 ).

Jak zauważył Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 24 listopada 2010 r. (I OSK 1554/10), opłaty za korzystanie z posiłku w stołówce zorganizowanej w publicznej szkole czy też publicznym przedszkolu powinny być ustalane, jako równowartość surowców wykorzystanych do ich przygotowania. Pozostałe koszty, takie jak wynagrodzenie pracowników, składki naliczane od ich wynagrodzeń oraz nakłady na utrzymanie kuchni, powinny obciążać organ prowadzący. 
Jeśli w szkole nie ma kuchni, organ prowadzący nie ponosi kosztów jej utrzymania, ale ma obowiązek pokrycia wydatków związanych z przygotowaniem i dowozem posiłków do zorganizowanej przez gminę stołówki. Zatem rodzice dzieci powinni opłacać posiłki do wysokości kosztów surowców, z jakich zostały one wytworzone. 
Zawarte umowy pomiędzy Przedszkolem Samorządowym a wykonawcą usługi zawierają ustalenie, że wynagrodzenie za posiłki obejmuje wszelkie koszty Wykonawcy. Te same kwoty przenoszone są na rodziców, zatem Dyrektor Przedszkola Samorządowego w Przedborzu nie stosując przepisów ustawy nakłada na rodziców wszystkie koszty związane z przygotowaniem posiłków, wynagrodzeniem i zyskiem usługodawcy, kosztami transportu itp. Obowiązkiem Dyrektora jest nie tylko ustalenie wysokości opłat za posiłki, ale ustalenie ich wysokości w porozumieniu z organem prowadzącym (art.106. ust 3. ustawy prawo oświatowe). Kontrolujący nie stwierdzili w udostępnionych dokumentach, aby taka współpraca była nawiązana i czy organ prowadzący wyraził opinie w tej sprawie". 

Całość protokołu RIO dostępna jest TUTAJ 



1 komentarz:

  1. Anonimowy10/13/2018

    cóż tu komentować.W mojej ocenie zorganizowana grupa przestępcza wyłudzała od państwa i rodziców nienależne środki,które pózniej były wykorzystywane na działalność "non profit",a to wynagrodzenia prezesa,a to dofinansowywanie różnego rodzaju imprez mające na celu pokazanie jakiego to mamy dobrego gospodarza.RIO nie powinna w tej sprawie poprzestać na stwierdzeniu faktów ale powiadomić prokurature
    o popełnieniu przestępstwa wyłudzenia,Sad w przypadku udowodnienia tego przestępstwa
    i ustaleniu winnych,winien w pierwszej kolejności orzec od nich zwrot nienależnie
    pobranych środków.Wówczas byłbym przekonany,że prawo znaczy prawo,a sprawiedliwość,sprawiedliwość.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.