Do Wojewody Łódzkiego został skierowany wniosek o skorzystanie przez niego, z uprawnień nadzorczych. Wniosek dotyczy zmian w Statucie Gminy Przedbórz. Chodzi o minimalną liczbę radnych, jaka pozwala na utworzenie klubu radnych.
W chwili obecnej Statut zezwala na utworzenie klubu radnych w radzie miejskiej Przedborza, przez min.5 radnych, co przy 15-nasto osobowym składzie, jest liczbą przesadzoną. Z pomysłem zmian wyszedł 2 miesiące temu radny Michał Mordak, a jego wniosek poparło pięcioro innych radnych.
Radni domagali się zmiany liczby radnych mogących utworzyć klub. Zmniejszenie liczby gwarantowało by wszystkim radnym w przedborskiej radzie, ustawowe prawo zrzeszania się w kluby.
Niestety, trudno jest te zmiany wyegzekwować, z powodu stanowiska radnych będących kamarylą Naczyńskiego. Kiedy przedmiotowy projekt uchwały zgłoszonych przez część radnych, był omawiany na komisji rady, pro-Naczyńscy radni byli na "nie", pomimo pisma jakie do rady na skutek działania radnego Mordaka wpłynęło od służb prawnych Wojewody Łódzkiego.
Temat ten poruszany był tutaj: http://jawnyprzedborz.blogspot.com/2017/06/wojwoda-popar-radnego-mordaka.html
Kamaryla Naczyńskiego bez słowa uzasadnienia projekt uchwały odrzuciła. Dając przy tym przykład na to, że bycie w większości nie świadczy o posiadaniu racji i wiedzy. Ośli upór powoduje, że trzeba sięgać po pomoc u Wojewody, który w ostatnim czasie ingeruje często w prawo uchwalane przez radę, tłumacząc skutecznie np w WSA, że właśnie posiadanie większości w radzie, patentu na rację nie daje. Napiszę więcej - na rozum też.
Na ostatniej sesji, projekt uchwały w sprawie zmiany Statutu dotyczącego kwestii klubu radnych, został głosami radnych Naczyńskiego odrzucony. Zasygnalizowano jednak, że temat powróci na następnej sesji.
Dlaczego teraz się projekt odrzuca, a ma wrócić za jakiś czas pod obrady rady - też nikt nie raczył wytłumaczyć.
W związku z tym, że radni od Naczyńskiego są odporni na przyswajanie wiedzy, i okoniem stoją uparcie przed wszelkimi zmianami, na jakie nie godzi się ich boss, stojąc na stanowisku "nie, bo nie!", sprawa została przekazana 27 czerwca do Wojewody Łódzkiego, z prośbą aby ten skorzystał ze swoich uprawnień nadzorczych i przywrócił porządek prawny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.