niedziela, 26 lutego 2017

Czy w tej Gminie nie ma innych priorytetów?

Kolejny cudowny pomysł Naczyńskiego- budowa boiska przy ul. Turystycznej.  Po co to i komu? Nie ma w Przedborzu obiektów sportowych, boisk, orlika, hal sportowych?  Nie ma innych priorytetów?

Chcąc nie chcąc, przy takim układzie sił, Naczyński pomysł przepchnie. Już zresztą zaczął. Jeszcze bez oficjalnej uchwały rady działkę nad zalewem, zaczęto już chyba wydzielać. 



Jak przebiegała dokonana wcześniej już zamiana, z tą samą rodziną, wszyscy wiemy.  Zamieniono  działki – tą pod bar , na tą, która miała być dla „Gminy świetnym interesem” , i na którą „już byli nabywcy”.  Tyle tylko, że plan zagospodarowania przestrzennego, na którym położony jest otrzymany przez Gminę teren, okazał się tak naprawdę ściemą, potrzebną na użytek chwili. Tak to należy odebrać, skoro rada przyjęła plan na papierze, a później nie podjęto już żadnych działań, aby plan wprowadzić w życie w sposób namacalny. Tłumaczy się to brakiem pieniędzy. To, po co w takim razie było przyjmować plan zagospodarowania przestrzeni, skoro Gminy nie stać na wywiązanie się z ustawowych obowiązków??


Wniosek nasuwać się może tylko jeden. Zrobić prywatnemu interesowi dobrze, kosztem interesu publicznego.


 Bo „Świetny interes” to, był dla jednej strony. Dla drugiej już trochę mniejszy. O ile w ogóle był. Czy należy być przeciwnikiem rozwoju prywatnej inicjatywy? Nie! Ale burmistrz i rada, powinni na pierwszym miejscu strzec interesu publicznego, i publicznego majątku.

Tym czasem, znów się zaczynają harce i podchody pod kolejny „świetny interes”. Znów kawałek tortu odda się za kawałek zakalca, bo nagle się okazało, że niecałemu 4 –ro tysięcznemu miasteczku, potrzebny jest stadion na kilkaset miejsc.  W jednym przypadku nastąpi cudowna zamiana, a w innym córka jednej z opornych na oddanie działki Gminie dostała zatrudnienie w jednej z gminnych placówek. 

Teren na którym planuje się budowę boiska


  Na co boisko to i komu potrzebne? Nie ma w tej Gminie ważniejszych spraw do załatwienia?


Dla przykładu:


-Jeden z mieszkańców bezskutecznie przez ostatnie 2,5 roku domagał się od władz miasta zgodnego z przepisami załatwienia sprawy związanej z jego nieruchomością objętą miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Był olewany, mimo, że Gmina miała obowiązek tą sprawę z nim załatwić. W ciągu 6 miesięcy od dnia kiedy zwrócił się o jej załatwienie. Obywatel musiał iść w końcu do sądu. W sądzie (jak i zresztą wcześniej poza nim) usłyszał, że Gmina nie ma pieniędzy, aby wywiązać się ze swego obowiązku.


Hmmm…? Dla jednych Gmina jest jak dobry wujek i sprawy załatwia od  ręki, wymienia działki bez szemrania, mimo, że obowiązku nie ma, a tam gdzie obowiązek jest, to nie ma pieniędzy i sporu polubownie rozwiązać nie może? 


Trudno to zrozumieć, dlaczego Gmina pchana jest rękoma Naczyńskiego w bardzo kosztowną inwestycję, zbędną inwestycję, położoną na terenie zalewowym , w obszarze Natura 2000 – a z drugiej strony Gmina (ustami tego samego Naczyńskiego ) mówi, że brak jest pieniędzy na wywiązanie się z nałożonego na nią obowiązku, i sytuacja taka trwa od kilku lat. Przy czym trzeba zaznaczyć, że płyną odsetki.


Bark dbałości o interes publiczny jest tu, więc namacalny. Wydaje się pieniądze na fanaberie, a nie na rzeczy konieczne do zrealizowania.  Czy ktoś się zastanowił nad kosztami forsowanej przez Naczyńskiego inwestycji? Co na ten temat wiemy? Skąd zamierza pozyskać się środki zewnętrzne? Ile już wydano publicznych środków na ten cel, nie pytając nikogo o zdanie?  A sprawy logistyczne? Na ten teren trzeba nawozić dużo ziemi, wprowadzić ciężki sprzęt – jak i którędy?


Może najpierw trzeba rozważyć sprawy zasadnicze, zanim zacznie się wymieniać i kupować działki pod tą inwestycję? Może radni zapytają burmistrza, jak on sobie to wyobraża?  Gdzie i kiedy zamierza pozyskać środki zewnętrzne? Dlaczego właśnie tam?

No i jeśli już dopnie swego, to jak zamierza dokonać zamiany terenu z nowym boiskiem na tereny starego boiska? Bo skoro pozyska na nie środki zewnętrzne (unijne), to jak sobie taką zamianę wyobraża?  Niech odpowie!


Brać pod uwagę należy też zakończenie już rozpoczętych inwestycji. Jak np. inny cudowny pomysł Naczyńskiego, czyli „ekotonowa strefa buforowa”. Tak. Na innym kawałku bagna kupionym za 50 tyś. Na którym się nic nie dzieje.


A później niech odpowie na inne pytania – a przede wszystkim, o to, po co pchać Gminę w kolejny, bardzo wysoki wydatek, skoro są ważniejsze potrzeby – czy priorytetem nie powinny być starania o zabezpieczenie ekologicznego bezpieczeństwa i rozpoczęcia prac nad nową oczyszczalną ścieków? A co z gminnymi drogami? Bo te są w stanie fatalnym! 

Kiedy Naczyński zamierza zrealizować inwestycje wprowadzone do budżetu? Szczególnie, te odkładane z roku na rok. Wkrótce zdezaktualizują się dla nich projekty i pozwolenia. A to wiąże się z obciążeniem budżetu powtórnymi wydatkami na nie!

Usiądzie i pomyślcie na spokojnie.  Tylko nie dajmy się kupić bajkami o rozwoju turystyki, bo opowieści Mąkosy, o tym, że widział auta nad zalewem z rejestracjami z Katowic czy Warszawy, to nie znaczy, że ktoś specjalnie z „wielkiego świata” przyjechał nad zalew.

No i te bajki o Naturze 2000 i niemożliwością rozwoju większej produkcji przemysłowej! A te zakłady produkujące maszyny rolnicze – to, co to jest? Jak nie produkcja przemysłowa? Da się? Da!


Mieszkańcy powinni mieć nadzieję, w radnych. Że, Ci tym razem nie dadzą się ogłupić, nie poprą pomysłu bez rozważenia wszystkich za i przeciw, poznania kosztów, warunków, planów, a przede wszystkim nie oddadzą pola bez zadawania pytań. 





Przedbórz nie aspiruje nie wiadomo, do jakiej ligi.  Są w Przedborzu sympatycy i wielbiciele piłki i „Pilicy” ( i dobrze), ale Klubowi nie potrzeba wiele. Może raczej lepiej pomyśleć o uregulowaniu spraw na trenie obecnego boiska. Będzie taniej, bez olbrzymich nakładów i przynajmniej Klub będzie wiedział, że jest na swoim.  Bo przykład uczciwości Naczyńskiego względem Klubu, to działacze i kibice mogli sprawdzić po pamiętnym festynie powiatowym.


A już tak na marginesie – to chyba w Przedborzu jest nowy priorytet. Zatrudnianie po rodzinie na staż. Jak dajmy na to bratanka pani sekretarz i siostrzenicę pani skarbnik ( kierownikowi referatu spraw obywatelskich nagle potrzebna zaczęła być stażystka??).

4 komentarze:

  1. Anonimowy2/27/2017

    Istnieje jeszcze jeden aspekt sprawy o którym autor nie wspomniał.
    Kiedyś w Przedborzu funkcjonowała plotka o zamiarze wybudowania
    marketu Lidla na terenie obecnego boiska.Naczyński,zdaje się tę plotkę zdementował ale tak zupełnie do końca naczyńskiemu nie ma co wierzyć,bo przeniesienie boiska gdziekolwiek uruchomi mozliwośc
    przeprowadzenia co najmniej kilku przetargów,a przetargi to coś,
    co naczyński niebywale kocha,bo przy każdym z nich mozna pojeżdzić
    sobie rowerem,a rowery to taka sama pasja naczyńskiego jak przetargi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy2/27/2017

    Obecne boisko przy ul. Sportowej wydaje mi sie ok.. Potrzeba napewno remontu...np wybudowanie nowego budynku gospodarczego ( moze od strony ul.Czestochowskiej?) ten obecny jest w stanie fatalnym i jest najgorszym na poziomie IV LIGI. Nalezało by wymienic ogrodzenie na stadionie , ktore jest w opłakanym stanie. Płyta boiska tez powinna byc w lepsza chociaz od 2 lat juz wyglada lepiej dzięki pracy paru ludzi z Pilicy. Mysle, ze zagospodarowanie działki od strony ul.Czestochowskiej to super pomysł ..wylozyc caly plac kostka, zrobic parkingi dla aut i wybudowac w tym miejscu budynek klubowy plus ogrodzenie i płyta boiska( co nie daje nam nie wiadomo jakich kosztów) i mysle ze bylo by rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy2/27/2017

    Zainwestować w to co jest! Po co kombinować? Komu się to opłaci ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy2/27/2017

    Nie brońcie tego boiska i otoczenia, bo naprawdę nie przynosi ono Przedborzowi chluby

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.