środa, 16 listopada 2016

Celowy czy nieświadomy brak umiejętności czytania ze zrozumieniem u Naczyńskiego?

Nie tak dawno temu, pod obrady komisji Rady Miejskiej trafił, projekt Uchwały w sprawie aktualności studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Przedbórz oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. 


Mętnie wtedy tłumaczono, że taki projekt to najpierw musi zaakceptować komisja Rady, aby mogła się tym zająć tzw. komisja architektoniczna i urbanizacyjna. Czyli jak to w Przedborzu zazwyczaj bywa, zaczęto coś robić od tej części ciała, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. 

Ponieważ zgodnie z ustawą, to najpierw burmistrz dokonuje analizy zmian w zagospodarowaniu przestrzennym gminy, ocenia postępy w opracowywaniu, planów miejscowych i opracowuje wieloletnie programy ich sporządzania. Dopiero po tym burmistrz przekazuje radzie gminy wyniki w/w analiz, po uzyskaniu opinii gminnej lub innej właściwej, komisji urbanistyczno-architektonicznej. 

Rozwiewam tutaj obiekcje radnego Mąkosy, i informuję, że obowiązek taki nałożony był na organ wykonawczy od czasu kiedy ustawa obowiązuje, czyli roku 2003. Zgodnie też z tą ustawą ( o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ), burmistrz ma obowiązek co najmniej raz podczas trwania kadencji rady, radzie takie studium przedstawić, a rada podejmuje wtedy uchwałę, za jego przyjęciem, lub odrzuceniem

Zapytałem zatem burmistrza, jak ten wywiązywał się ze swego obowiązku. W dniu 2016-10-19 złożyłem wniosek o następującej treści:

- proszę o wykaz uchwał podjętych przez radę miejską w Przedborzu na przestrzeni lat 2006 – 2016 w sprawie aktualności studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Przedbórz oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego 

W korespondencji zwrotnej, burmistrz przysłał mi listę uchwał podjętych w sprawach dotyczących zagospodarowania przestrzennego, które sobie można bez problemu znaleźć na BIP:


Uznałem, że burmistrz nie popisał się znajomością czytania ze zrozumieniem. Równocześnie stwierdzając, że w/w pismo nie jest odpowiedzią na mój wniosek, który zmuszony byłem powtórzyć, z treścią napisaną jak dla przysłowiowej krowy na granicy:

"Dzień dobry,
nie,nie panie Naczyński, pan nie zrozumiał pytania, albo celowo  pan udaje, że pan nie rozumie. 
Ja nie prosiłem o wymienienie tego , co zostało w piśmie wymienione.
Ja prosiłem wyraźnie o
" wykaz uchwał podjętych przez radę miejską w Przedborzu na przestrzeni lat 2006 - 2016 w sprawie AKTUALNOŚCI studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Przedbórz oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego ."
Dla ścisłości podam, aby panu rozjaśnić w głowie, że chodzi o obowiązek (również w części przedkładania radzie , dotyczący pana) wynikający z art 32 Ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a jeszcze ściślej:
"2. Wójt, burmistrz albo prezydent miasta przekazuje radzie gminy wyniki analiz, o których mowa w ust. 1, po uzyskaniu opinii gminnej lub innej właściwej,
w rozumieniu art. 8, komisji urbanistyczno-architektonicznej, co najmniej raz
w czasie kadencji rady. Rada gminy podejmuje uchwałę w sprawie aktualności
studium i planów miejscowych, a w przypadku uznania ich za nieaktualne,
w całości lub w części, podejmuje działania, o których mowa w art. 27." - chodzi o tą uchwałę, którą rada powinna przyjąć raz w czasie swojej kadencji, po tym jak pan ma obowiązek takową radzie przedłożyć."

W dniu 15 listopada otrzymałem odpowiedź:


Pismo,to jest dowodem, że Naczyński w latach 2010 - 2014 nie wywiązał się ze swego ustawowego obowiązku. 

Naczyński ogólnie narzeka na dużą ilość składanych wniosków dip. Może było by ich mniej, a co za tym idzie mniej pracy z udzielaniem odpowiedzi na nie, gdyby "odpowiedzi" były odpowiedziami. A nie próbami zatajania niewygodnej prawdy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.