sobota, 15 października 2016

Jak Naczyński ze strażakami na ścieżkę wojenną wszedł

Uroiło się w głowie bur - mistrza konfabulacji, że strażacy z przedborskiej OSP są jego wrogami. Jak się uroiło, to się postanowiło przywołać ich do porządku, czyli zmusić do subordynacji. W tej gminie obowiązuje jedynie słuszny pogląd: M. Naczyński jest super burmistrzem. Komu to nie pasuje - aut.

Ze strażakami sprawa nie jest taka prosta jak np. z Klubem Seniora, co to nie wiadomo czy jest czy go nie ma, bo zależnie od sytuacji - to się różnie przedstawia. W każdym razie strażacy - chłopy na schwał, w kaszę sobie dmuchać nie pozwolą i trza było grubszą intrygę zmajstrować.

Przedborska OSP, jak powszechnie wiadomo, z wynajmu sali na piętrze remizy czerpała pewne dochody. Czerpała, ponieważ od kiedy burmistrz rozpoczął konflikt, ludzie wolą nie ryzykować i wycofali się np z wynajmu sali na wesela. Środki przeznaczano albo na sprzęt, albo na remont budynku, albo wykorzystywano jako środki własne przy pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Prezes OSP Wojciech Mordak jest dobrym gospodarzem, a to widocznie źle, bo dobry gospodarz jest w tej gminie tylko jeden. Pomieszczenia na pierwszym piętrze służą im też do realizacji zadań statutowych.
 
Jak się komuś chce dokuczyć, wystarczy mu korytko odsunąć, to zmięknie. Taki był projekt, ale nie poszło zgodnie z planem. Okazało się bowiem, że druhowie stanowią monolit, wyjąwszy kilka żałosnych przypadków. W sytuacji zagrożenia stanęli murem za swoim Prezesem i to też się nie spodobało. Niemała grupa mieszkańców "naszej małej ojczyzny" również w różny sposób wyrażała poparcie dla Prezesa i OSP. Tak więc powodów do gniewu miłościwie nam panującego przybywało.

Najpierw Naczyński wykombinował sobie, że skoro jego kontrkandydat do stołka burmistrza w wyborach samorządowych uczestniczył w spotkaniu strażaków w remizie, to można to potraktować jako zamach stanu. Jako pogwałcenie porządku jedynie słusznego, aczkolwiek narzuconego. Ten fakt postanowił burmistrz wykorzystać do odebrania strażakom sali. Za pierwszym razem nie wyszło, kto tego nie pamięta, odsyłamy tu:


http://forum.przedborz.net/showthread.php?tid=44
 
Wobec stanowczego oporu druhów i społeczeństwa, podpisana została umowa na użyczenie strażakom sali na kolejny rok. Co ważne: do grudnia 2015r. Kto jednak myśli, że miłościwie nam panujący ze swoich zamiarów zrezygnował - jest w błędzie. Oto już na przełomie czerwca i lipca burmistrzowi wpadł do głowy pomysł, żeby w sali na piętrze remizy zrealizować projekt "Senior - Wigor". Cichcem i za plecami zainteresowanych poskładał stosowne papiery gdzie trzeba, po czym ostatniego dnia lipca 2015 roku zwołał zebranie w sali konferencyjnej przedborskiego ratusza i postawił strażaków przed faktem dokonanym. Oto on postanowił, że niesprawni, albo całkiem sprawni ( bo to też się różnie przedstawiało, zależnie od potrzeby) seniorzy, będą się rehabilitować i usprawniać, wchodząc do raju poprzez plac manewrowy i po stromych schodach na piętro remizy. W tym celu salę się strażakom odbierze.


http://forum.przedborz.net/showthread.php?tid=103



Rozpętała się prawdziwa wojna na szczeblu gminy, bo niemal wszyscy, nawet ci, którzy zazwyczaj milczą wystraszeni, murem stanęli za OSP. Po drodze działy się różne rzeczy, jak wywiady burmistrza w mediach chociażby, ale też procesy sądowe. Lubi się bur - mistrz konfliktów procesować, lubi jak jasny gwint. Ze strażakami o salę, z osobami prywatnymi o to, że nazywają jego wybryki tak, jak na to zasługują.


Przypominamy najbardziej przełomowe wydarzenia związane z wyżej opisanymi faktami:


http://jawnyprzedborz.blogspot.com/2015/11/wywiad-z-wojciechem-mordakiem-prezesem.html#more


http://jawnyprzedborz.blogspot.com/2015/12/kiedy-niesprawiedliwosc-staje-sie.html#more


i bardziej optymistyczny moment:


http://jawnyprzedborz.blogspot.com/2015/12/egzekucja-komornicza-w-remizie-odwoana.html#more

Burmistrz jednak nigdy nie odpuszcza. Mimo, że projekt "Senior - Wigor" nie wypalił, nadal pragnie strażakom odebrać salę na piętrze remizy. Prawdopodobnie już tylko z jednego powodu: będzie jak ja chcę. To co odsunęło się w czasie, nadal jest na etapie zaskarżenia. Bo jak mawia bur - mistrz manipulacji: gmina jest właścicielem budynku. Jakoś nie dociera, że gmina to my wszyscy, a nie tylko Naczyński. Ze wszystkimi tego skutkami, że wspomnimy tylko sprawę zakupu budynku po byłej szkole w Nosalewicach, sprawę mocno śmierdzącą. Podobny los może spotkać budynek remizy.

Na szczęście nasi druhowie mają pomoc fachową w osobie Pana Artura Szklarka, adwokata, który wiedzą i sercem wspiera pokrzywdzonych. Złożył on jako pełnomocnik OSP, w Sądzie Rejonowym w Radomsku, wniosek o zasiedzenie. Skutkiem tego zawieszono postępowanie sądowe z wniosku burmistrza w sprawie o odebranie strażakom sali. Proces o zasiedzenie ruszył w ubiegłym tygodniu, 4 października. Kolejna rozprawa odbędzie się 12 stycznia 2017r. Mamy głęboką nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie dla ratujących nasze życie i mienie od pożogi. Pewne sygnały wskazują, że jest to możliwe. Oby! - dla dobra "naszej małej ojczyzny" i każdego z nas osobno.


O szczegółach będziemy Państwa informować na bieżąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.