„(…) zawsze sympatyzuję i kibicuję wszystkim organizacjom pozarządowym, które działają na terenie naszego miasta. Ja w formie przetargów i zamówienia publicznego zlecam (zadania –PZ).(…) I tutaj każde stowarzyszenie (…) może przystępować do tych konkursów. Nie jest wskazane jedno stowarzyszenie.”
- Naczyński w NTL Radomsko „Rozmowa dnia” 27.11.2012r.
Tyle teoria. Praktyka wygląda zgoła inaczej. Powtarzać całej historii zasad funkcjonowania przyjaźni Gminy ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Ziemi Przedborskiej, nie mam zamiaru, bo to temat rzeka, a kto w temacie siedzi, to wie, o co chodzi.
Dziś tylko podam kolejny z wielu przykładów, tego, jak to SPZP nie jest stowarzyszeniem działającym w Przedborzu na preferencyjnych warunkach.
20 lutego 2014 roku, Naczyński, wydał zarządzenie na podstawie, którego ogłoszono konkurs na wyłonienie organizacji pozarządowej ( stowarzyszenia), które przy wsparciu z gminnego budżetu zrealizuje na terenie Gminy ( ściśle przy Gimnazjum) zadanie pod nazwą: „: „Budowa kortu do tenisa ziemnego wraz z infrastrukturą oraz ciągami pieszo - jezdnymi i miejscami parkingowymi”.
Oferta była zaadresowana do wszystkich stowarzyszeń działających na terenie miasta i gminy. Tylko, co z tego, skoro tak naprawdę, do jego realizacji upatrzone z góry zostało Stowarzyszenie prezesa Karbownika.
Dobitnie świadczy o tym fakt, że już 30 września 2013 roku, Gmina przekazała SPZP dokumentacje techniczne dot. budowy kortu i ciągów pieszo-jezdnych. A umowę przedsprzedaży i ich przekazania podpisano miedzy Gminą a Stowarzyszeniem 21.10.2013 roku. W umowach tych nastąpiło zobowiązanie do zawarcia umowy sprzedaży tych projektów do dnia 31 marca 2014 roku, co też w ostatnim dniu marca 2014 r. zostało zrealizowane.
O jakiej zatem uczciwości i zasadzie równouprawnienia podmiotów w Przedborzu panie Naczyński możemy mówić? O jakiej zasadzie jawności postępowania i konkurencyjności? Jakie inne, zatem stowarzyszenie, gdyby chciało, mogłoby przystąpić do tego konkursu, skoro, 5 miesięcy przed ogłoszeniem konkursu, SPZP od Gminy dostało i miało u siebie w szufladzie dokumentację techniczną i projekty dot. przedmiotowej inwestycji??!
Wisienka na torcie.
Jak przyznał Naczyński w powyżej zamieszczonym piśmie przekazanie dokumentacji nastąpiło 30 września 2013 roku. Tymczasem, w obu umowach przedwstępnych ( dostępne w PDF w linkach poniżej) zarówno Naczyński, Karbownik, Młynarczyk ( skarbik miasta, zwana przez niektórych kancelrzycą) i Szczypińska, POŚWIADCZAJĄ NIEPRAWDĘ, że dokumentację stowarzyszenie otrzymało w dniu podpisania umowy przedwstępnej, czyli 21 października 2013 roku!
Oczywiście SPZP zobowiązało się zapłacić za dokumentację…. w 60 dni po podpisaniu umowy z dnia 31 marca 2014 roku, czyli po tym jak Gmina zasili kasę stowarzyszenia kwotą 135 tyś zł jakimi z gminnych środków publicznych dołożono na początku do tego przedsięwzięcia.
Reasumując - Stowarzyszenie korzysta od 30 września 2013 roku z projektów, które dostało od Gminy, za wykonanie których Gmina zapłaciła projektantowi, a SPZP zapłaci za nie Gminie pieniędzmi otrzymanymi od Gminy do 31 maja 2014 roku!
To tak jakby kupić auto, dać je komuś w darmowe użytkowanie na okres 7 miesięcy, po czym dać mu jeszcze pieniądze, aby miał nam za nie czym zapłacić. A następnie chwalić, że działa non profit.
W związku z takimi kwiatkami, nieprzejrzystością w działaniu władz publicznych Gminy, załatwianiem spraw pod stołem i za pomocą tylnych drzwi, nigdy nie uwierzę w szczerość intencji Naczyńskiego, uczciwość jego samego jak i prezesa Karbownika.
Na tym jednym przykładzie, oceńcie Państwo sami, uczciwość, kompetencje, przejrzystość działania, tych, których większością głosów dopuściliście do rządzenia tą gminą i miastem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.