czwartek, 22 września 2016

Jak komisja rewizyjna ( nie) obradowała

Powszechnie wiadomo ( chyba), że posiedzenia komisji Rady Miejskiej zwołują jej przewodniczący. Terminy są zazwyczaj wstępnie uzgadniane podczas spotkań radnych, aby mogli je dopasować do własnych spraw zawodowych i osobistych. Przewodniczącym komisji rewizyjnej jest radny T. Stępień ...

 
... i to on jej zaprosił członków na dzień dzisiejszy, na godzinę 11:45 na posiedzenie. Przedmiotem obrad miało być omówienie i podpisanie protokołu pokontrolnego po kontroli, której nie było. Dobrze widzicie: protokołu po kontroli, która się nie odbyła. Bo nie jest kontrolą wysłuchanie pokrętnych tłumaczeń głównego sprawcy zamieszania w omawianym temacie.

Przypominamy: chodzi o zakup działki 53/1, sprawy dziwnej, żeby nie napisać wprost - sprawy śmierdzącej. Ponieważ działka ta, oprócz tego, że została zakupiona w 2012 roku, jak leżała bezużyteczna, tak nadal bezużyteczna leży. A wydawać by się mogło, że było to pilne i konieczne, skoro mimo tego, że cena działki w krótkim okresie czasu i bez konkretnych przyczyn wzrosła z kwoty 7.500 zł do kwoty 49.000 zł i za tą kwotę została nabyta przez gminę.
W związku z tym, pięcioro radnych ( A. Ocimek, R. Świerczyńska, J. Chudy, M. Mordak i M. Koski) podpisali się pod złożonym do RM w Przedborzu wnioskiem, w którym prosili o wyjaśnienie wszelkich wątpliwości. Potem już było coraz zabawniej. W skutek totalnego braku orientacji w tym co się na posiedzeniach radnych dzieje, radni uzależnieni, przez nieświadomość, przegłosowali, że tematem zajmie się dogłębnie komisja rewizyjna RM. To głosowanie, jak się domyślamy, czkawką się pewnie odbijało długo, bo burmistrz nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy.


 


W komisji rewizyjnej, burmistrz, podobnie jak w całej Radzie, ma większość radnych "zaprzyjaźnionych". Polega to głównie na tym, że bez względu na zasadność zarzutów, większością głosów, komisja rewizyjna odrzuca wszystko co dotyczy nieprawidłowości czynionych przez burmistrza. Żadne argumenty nie przekonują, nawet jak się wydaje, że trafiają. Wszystkie skargi są bezzasadne, wódz ma zawsze rację, a opozycja jest okrutna i zła. Tak to działa.

Odbyło się jakiś czas temu posiedzenie członków komisji rewizyjnej. Prócz trzech radnych uzależnionych, w składzie komisji jest radna A. Ocimek i radny J. Chudy. Pozostałych wnioskodawców również zaproszono na tą zaplanowaną i wyreżyserowaną w każdym calu farsę. Obrady były burzliwe, to jest konkretnie burzył się Miłosz Naczyński i tokował długo, aczkolwiek niekoniecznie na temat. Tak czy siak tradycyjnie zdominował spotkanie. Wobec czego: na żadne pytanie nie odpowiedziano, żadnych wątpliwości nie wyjaśniono, nikt z bezradnych działki nawet nie widział i wszystko tradycyjnie okazało się bezzasadne. Potem, podczas jednej z sesji odczytano zdawkowo, że komisja sprawę wyjaśniła. Przytomnie radny Koski zapytał o protokół, więc postanowiono go stworzyć i podpisać, aby sprawę odfajkować ostatecznie. Ale dziś nie wyszło. Można się jedynie domyślać, że protokół jest już gotowy, a to, że żaden członek KR go na oczy nie widział, nie stanowi przeszkody, aby go przyjąć większością głosów.

Dziwnym trafem na komisję rewizyjną nie dotarł żaden radny z trójki radnych poddanych. Nie było radnego Stępnia, Jarosza i Dziuby, którzy we trójkę stanowią niezłomny i odporny na fakty trzon tejże. Skoro nie pojawił się żaden z nich, można było przypuszczać, że jest to umówione. Jest jednak coś, co tych ludzi przyciąga do sali konferencyjnej ratusza. Sprawa jest prozaiczna: dieta. Bo jak radnego nie ma, to kasy też być nie może. Toteż gdy już rozpoczęły się obrady komisji łączonych, zaczęli się tez pojawiać kolejno radni z komisji rewizyjnej. Najpierw przyszedł radny Jarosz, w krótkim odstępie czasu po nim radny Stępień, a pod sam koniec wparadował radny - porażka samorządności. Nie wytrzymała radna A. Ocimek i zapytała pożal się Boże przewodniczącego KR dlaczego nie przyszedł na godzinę, którą sam ustalił. Odpowiedź była krótka i wymijająca: zdarzenie losowe. Doprawdy, trudno uwierzyć, aby zdarzenia losowe trafiały w trzech "najlepszych radnych gminnych" jednocześnie. Pech czy konfabulacja na zlecenie?

Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy szanownym czytelnikom.

Nadmieniamy, że radna A. Ocimek postanowiła nie uczestniczyć w tej żałosnej farsie, jaką ma być przyjęcie protokołu przez KR i z tego powodu przygotowała oświadczenie z uzasadnieniem, dlaczego odmówi jego podpisania. Pani radnej gratulujemy postawy.
Słowo komentarza:
to co stało się dziś w związku z w/w faktem, świadczy dobitnie o tym, że bezradni burmistrza nie nadają się do pełnienia swoich funkcji. Nie rozumieją po co w Radzie zasiadają. Swoimi zachowaniami niszczą autorytet Rady, jak również stawiają w złym świetle pozostałych radnych. Ponieważ ich zachowania, rzutują na wizerunek całej Rady!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.