Dzisiejsze posiedzenie komisji łączonych RM w Przedborzu rozpoczęło się tradycyjnie z piętnastominutowym poślizgiem. Czekano na wodza, bo bez niego bezradni są totalnie bezradni.
Gdy przyszedł, przywitał się z kim uważał za stosowne i po chwili wyszedł. Czarne chmury zbierają się nad jego głową, toteż bywa ostatnio jakby bardziej zajęty. Albo mu się pewne sprawy nakładają, albo nie wyrabia ze wszystkim.
Obrady
prowadził radny Juśkiewicz, brakowało radnego Dziuby, radnego Mąkosy i
Mrozińskiego. Jednak z powodu coraz częściej pojawiających się
kłopotliwych pytań i tematów, w obozie bezradnych obowiązuje pełna
mobilizacji. W celu zapewnienia większości przy przegłosowywaniu nawet
najbardziej potłuczonych pomysłów burmistrza. Oto przykład:
Gdy
przewodniczący obradom Z. Juśkiewicz usiłował przeprowadzić głosowanie
nad przyjęciem porządku obrad, radny M. Koski zaproponował, aby
omawianie projektu uchwały dotyczącej nadania nazwy parkowi przy ul.
Trytwa odłożyć do momentu rozpatrzenia skargi na uchwałę RM w sprawie
konsultacji społecznych. Jak słusznie argumentował radny Koski,
proponowana dla parku nazwa jest konsekwencją przeprowadzenia
konsultacji w tej sprawie, a te z kolei są zaskarżone i ( teoretycznie)
nie wiadomo jak skarga zostanie rozpatrzona. Np. jutro przez komisję
rewizyjną. Aby uniknąć kolejnej kompromitacji Rady, dobrze by było
opiniowanie uchwały w tej sprawie nieco odłożyć w czasie.
Radny
Koski argumentował rzeczowo i tłumaczył o co mu chodzi najprzystępniej
jak się dało. Jednak jego tok rozumowania, jako niezgodny z jedynie
właściwym, napotkał na mur nie do przebicia. Najpierw nastąpiła
konsternacja, potem radny Zawisza z telefonem przy uchu wyszedł z sali
obrad. Skutkiem tegoż, za moment, na salę wpadł jak bomba burmistrz,
nie pytając o co chodzi wywrzeszczał swoją opinię, kilka razy zwrócił
uwagę radnemu Koskiemu w temacie kultury i wypadł jeszcze szybciej niż
się pojawił. O czym mówił trudno było zrozumieć, zamieszczamy więc
stosowny fragment nagrania, abyście Państwo sami spróbowali
rozszyfrować, co autor przemowy miał na myśli. Nam udało się jedynie
wyłapać, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego ( konsultacje i nazwa),
choć wiadomo że ma i to sporo. I że prawo jest jakie jest, co raczej
powszechnie wiadomo. Jak również wiadomo, że tam gdzie prawo
obowiązujące w tym kraju nie pasuje burmistrzowi Przedborza, jest ono
złe. W jego opinii.
Skoro
przeprowadzone konsultacje nie mają nic wspólnego z projektem nazwy dla
parku, to dlaczego w uchwale zaproponowano nazwę parku im T.
Kościuszki. Konsultacje zostały przeprowadzone z naruszeniem prawa, co w
przypadku innych gmin potwierdzają dziesiątki wyroków sądów
administracyjnych. Burmistrz zaprzecza sam sobie, ponieważ w
uzasadnieniu jest mowa, że taką a nie inną nazwę nadaję się ze względu
na przeprowadzone konsultacje!
Po przegłosowaniu porządku
obrad według wytycznych odgórnie narzuconych ( większością) występ
artystyczny burmistrza pozwolił sobie skomentować radny Koski: cieszę
się, że "argumenty" burmistrza zawsze wygrywają z argumentami radnych.
I
tyle, bo trudno dłużej rzucać grochem wiedzy o ścianę bezmyślności.
Następnie
przystąpiono do realizacji kolejnych punktów obrad. Omawiane i
opiniowane były projekty uchwał dotyczące sprawozdań za rok 2015
podległych UM jednostek. W temacie diet dla przewodniczących rady
sołeckiej słuszną uwagę wniósł radny M. Mordak, aby naliczać je kwotowo a
nie procentowo, wówczas przy ewentualnej podwyżce nie będzie już
problemu z równoczesnym obowiązkiem podnoszenia diet radnym. Ponieważ
burmistrza w dalszym ciągu nie było, a argumentacja była logiczna, do
radnych opozycyjnych przyłączyło się dwoje radnych z obozu
uprzywilejowanego i zmiana zaproponowana przez radnego - o dziwo -
przeszła.
Przeciwko głosowali najbardziej zatwardziali wielbiciele M.
Naczyńskiego, pewnie dla zachowania zasady bezwzględnego posłuszeństwa.
Czy sukces radnego M. Mordaka był przypadkowy czy nie, przekonany się na
najbliższej sesji, kiedy już będzie po tzw. "praniu mózgu". Państwo
rozumieją o co chodzi, jak mniemamy ...
Omawiano
też sprawy związane ze strategią rozwoju gminy, współpracą z
organizacjami pożytku publicznego i innymi, regulamin utrzymania
czystości w gminie, a co się z tym wiąże sprawę odbioru i
zagospodarowania odpadów.
Godzinę po rozpoczęciu posiedzenia
komisji na salę wmaszerował radny Dziuba i natychmiast wziął udział w
głosowaniu, choć przy omawianiu projektu uchwały nie był obecny.
Wierność radnego jest bezwzględna, nawet gdy chodzi o logikę albo
rozsądek. Wreszcie radni i bezradni dotarli do punktu, w którym omawiany
miał być projekt uchwały dotyczący nadania nazwy parkowi.
Niezniechęcony brakiem myślenia u niektórych bezradnych, radny M.
Koski, ponownie w prostych słowach usiłował radnym ( burmistrza nadal
nie było) wytłumaczyć to co poprzednio.
Wszystko na nic. Ale głos
zabrała wszechstronnie uzdolniona radna Olejnik. Nie podejmujemy się
przetłumaczenia o co radnej chodziło. Proponujemy odsłuchanie
fragmentu nagrania z jej wypowiedzią. A przy okazji serdecznie
gratulujemy jej elektoratowi wyboru. Naszym zdaniem radna pokazała, że
nie rozumie języka, którego uczy w szkole. Jeśli chciała błysnąć, to
niestety znowu nie wyszło.
Radny Koski i radna Olejnik w sprawie nazwy parku
Przeciwko zatwierdzeniu projektu przedmiotowej uchwały zagłosowali radni Świerczyńska, Mordak i Koski. Wstrzymali się ( a szkoda) Ocimek i Chudy.
Komisje
łączone zaopiniowały również projekt uchwały dotyczący absolutorium dla
burmistrza.
Nastąpiła dziesięciominutowa przerwa w obradach, która trwała jakieś pół godziny, bo takie są u nas standardy.
Po
przerwie wódz wrócił na salę obrad i omawiane były jeszcze sprawy
różne. Cokolwiek by nie odczytano, burmistrz znał temat, a nawet już w
danej sprawie rozmawiał. Kolejna wyświechtana formułka powtarzana bez
opamiętania. Zwracamy jeszcze uwagę na moment, w którym radny M. Koski
uprzejmie usiłował zarezerwować sobie możliwość zabrania głosu podczas
sesji RM ( środa, podobno godz. 13:00) w temacie absolutorium. Takie są u
nas realia, że radny ma możliwości udziału w posiedzeniach mocno
ograniczone układem sił, humorem prowadzącego, oraz innymi sprawami, o
których ( na razie) pisać nie będziemy . Reakcja burmistrza na prośbę
radnego ( kierowaną do przewodniczącego Zawiszy) naszym zdaniem była
chorobliwa, ale i to pozostawiamy bez komentarza. Zdajemy sobie sprawę,
ze na sesji będzie jeszcze gorzej gdy radnemu pozwolą się odezwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.