Oskarżony Miłosz N.

  Dzisiejsza kolejna rozprawa w Sądzie Rejonowym w Radomsku, VI Wydział Karny,  odbyła się z powództwa przedborskich strażaków. Rozprawa dotyczyła kilku pomówień burmistrza pod adresem strażaków, w tym również tego odnośnie rzekomych pogróżek pod adresem niektórych radnych.

 Do ugody nie doszło. Czyli M. Naczyński ma kolejny proces .Posiedzenie miało charakter niejawny.

Co nie znaczy, że poza salą rozpraw M. Naczyński nie dostarczył zebranym strażakom i osobom wspierającym, rozrywki na właściwym sobie poziomie. Po wyjściu z sali, skierował swe kroki ku wyjściu i tam, zapewne aby ulżyć swojej frustracji, w obecności wielu osób ( czyli świadków) wykrzyknął w stronę druhów: "nie wiedziałem, że strażacy mają w swoim statucie walkę z burmistrzem". Po czym oddalił się nasz włodarz z miejsca zdarzenia lekkim truchtem.

Panie burmistrzu! Pan wielu rzeczy nie wie. Oto na przykład na antenie NTL, w trakcie programu "Rozmowa Dnia" ( 16. 12. 2015) stwierdził pan, że jest szefem OSP międzygminnym. To jest jakiś totalny idiotyzm i nie rozumiemy skąd się u pana biorą takie pomysły. Czyni pan zarzut na wizji, że Prezes OSP złożył wniosek o zwołanie Zarządu w sprawie odwołania pana z funkcji prezesa miejsko -gminnego OSP, a zaraz potem pan mówi o funkcji, którą pan sam dla siebie wymyślił. Proszę sprawdzić czy tak było:

Rozmowa dnia z Naczyńskim - NTL

Nie rozstrzygamy czy pan nie wie( dział) co mówi, czy mówił to czego nie wiedział. fakt pozostaje jednak faktem.Nie wyrokujemy też, czy pan dopasowuje praktykę do pobożnych życzeń, które póki co są jedynie teorią i to niesmaczną. Ale pytamy które gminy w sprawach związanych ze strażą pożarną pan jeszcze reprezentuje jako szef międzygminny, bo my ( w przeciwieństwie) lubimy łatać dziury niewiedzy, "że tak powiemy" poetycko.

Na marginesie: mówi się "przełamię się " ( albo nie) opłatkiem, a nie "przełame", bo to drugie przypomina raczej beczenie kozy niż intencje wykazania się dobrą wolą. No nic panu nie wychodzi tak jak powinno.

 Program NTL był już omawiany na łamach naszej strony, toteż litościwie inne niewypały na wizji pominiemy dzisiaj milczeniem.

Panie burmistrzu! Pan nie wie, że pana wypowiedzi, działania i zachowania przynoszą nam, mieszkańcom wstyd. Więc skoro pan tego nie wie, uprzejmie pana informujemy, że tak właśnie jest : wstyd jak jasna cholera. Pan zdaje się stosować do teorii Kalego. Polega to z grubsza na tym, że gdy pan kieruje sprawę do sądu przeciwko swoim strażakom, to czyni pan to ( we własnym mniemaniu) z życzliwości, troski i wrodzonej szlachetności. Natomiast gdy ktoś inny ( w tym przypadku druhowie) poczuje się urażony pana pomówieniami i skieruje sprawę na drogę sądową, to wtedy ma pan pretensje. Pan nie widzi i nie wie, że to jest tylko żałosne?

Panie burmistrzu! Pan jeszcze jednej rzeczy nie wie. Konkretnie tego, że pan nie jest burmistrzem wszystkich mieszkańców "naszej małej ojczyzny". W tym przypadku teoria znowu mija się z praktyką, jak to zazwyczaj bywa w pana przypadku. Pan jest burmistrzem tych, którzy na pana głosowali ( już nie wszystkich z nich), oraz tych, którzy prowadzili dla pana kampanię wyborczą. Nawet jak im się potem odmieniło, mają to, na co zasłużyli. 

 Mamy koszmarną rzeczywistość dzięki panu. I nie mamy burmistrza, tylko dyktatora, który utrudnia prawidłowe funkcjonowanie gminy oraz komplikuje życie wielu osobom. Co prawda mało skutecznie, bo zdaje nam się, że od jakiegoś czasu zaczynamy górować nad panem, "że tak to stwierdzimy" w uproszczeniu.

 Panie burmistrzu! 

  Dzieje się wiele złego w tej gminie, ktoś musi zaprowadzić tu normalne zasady życia, takie same, jakie obowiązują w całym cywilizowanym świecie. Pan tego nie potrafi, więc my to zrobimy za pana. Proszę nam tylko nie przeszkadzać, bo przyświeca nam jeden cel i cel ten jest słuszny.