wtorek, 12 stycznia 2016

Burmistrz vs OSP w sądzie

  W dniu wczorajszym, w Sądzie Rejonowym w Radomsku, I Wydział Cywilny, odbyła się rozprawa z powództwa Gminy Przedbórz, przeciwko Ochotniczej Straży Pożarnej w Przedborzu, w temacie wydania pomieszczeń na pierwszym piętrze remizy . 


  Sprawa ta jest powszechnie znana w całej gminie i poza jej granicami, wielokrotnie była omawiana i komentowana w mediach lokalnych oraz w tych o szerszym zasięgu, a to w związku z różnymi działaniami na szkodę naszych druhów, urzędującego burmistrza .
Pamiętacie Państwo zapewne, że już na przełomie roku 2014/15 doszło do konfliktu z powodu nieprzedłużenia umowy na użytkowanie spornych pomieszczeń w remizie, a potem do podpisania umowy na kolejny rok. Umowa ta sporządzona była na warunkach dyktowanych przez burmistrza i miała obowiązywać do końca roku 2015. Mimo to, w połowie roku, burmistrz wskazał piętro remizy jako miejsce realizacji projektu Senior - Wigor i wystąpił o środki na ten cel. Następstwem takiego postępowania był ponowny konflikt, trwający od sierpnia ubiegłego roku do chwili obecnej. 



 Termin rozprawy sądowej wyznaczony był na dzień dzisiejszy, czyli 11 stycznia 2016 r, a mimo to burmistrz, łamiąc wszelkie zasady, wystąpił o egzekucję komorniczą jesienią roku 2015. Do eksmisji nie doszło, ponieważ Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał takie działania za nieprawne i egzekucję komorniczą wstrzymał. Niemal w ostatnim momencie. Od początku konfliktu, Miłosz Naczyński postępował wobec strażaków nieuczciwie i w sposób mściwy. W takim stanie zawieszenia i niepewności przedborscy druhowie trwają od ponad roku, ponosząc straty finansowe z powodu niemożności planowania i wynajmowania sali z zapleczem gospodarczym.
Przypominamy również Państwu, że wszystkie środki, jakie z wynajmu uzyskiwali, przeznaczali na zakup sprzętu, wyposażenia, materiałów budowlanych, oraz prace remontowe w obiekcie, w którym byli gospodarzami. 



Zainteresowanie społeczeństwa korzystnym dla strażaków rozstrzygnięciem jest ogromne, toteż informujemy Państwa o tym, co wydarzyło się dzisiaj. Rozprawa, na wniosek pełnomocnika pozwanego ( OSP), była jawna.

Miłosz Naczyński w Sądzie pojawił się w asyście radcy prawnego UM , pani Edyty Szwed. Strona pozwana reprezentowana była przez Prezesa OSP pana Wojciecha Mordaka oraz pełnomocnika przedborskich strażaków, adwokata, pana Artura Szklarka. Ponadto w sali rozpraw pojawili się licznie umundurowani druhowie z przedborskiej OSP, oraz grupa osób wspierających.
Po wszelkich formalnościach, Sędzia zapytał burmistrza Miłosza Naczyńskiego, czy widzi on możliwość zawarcia ugody i polubownego załatwienia spornej sprawy. Była to kolejna szansa, aby burmistrz wycofał się z honorem z wojny, którą rozpętał. Niestety nie skorzystał z tej możliwości, jego odpowiedź była tradycyjnie negatywna.
Takie samo pytanie Sędzie zadał później Prezesowi OSP. Wojciech Mordak wyraził chęć zawarcia ugody pod warunkiem pozostawienia całego budynku w użytkowaniu strażaków na dotychczasowych zasadach.
Pełnomocnik OSP, adwokat Artur Szklarek zawnioskował o zawieszenie postępowania sądowego do czasu rozpatrzenia wniosku o zasiedzenie złożonego dzisiaj w Sądzie.
W dalszym ciągu, burmistrz upierał się, że umowa została rozwiązana z dniem 1 września. Dopiero na zwróconą przez Sąd uwagę, że nie jest to tematem rozprawy, M. Naczyński przyznał, że wygasła ona z końcem roku 2015.
Prezes OSP powiedział, że dwukrotnie zwracał się pisemnie do burmistrza o przedłużenie umowy dotyczącej pomieszczeń na piętrze remizy. Było to kolejno: 25 września i 30 listopada minionego roku. Do tej pory nie otrzymał odpowiedzi na te pisma. W związku z tym zwrócił się ( w grudniu) do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Piotrkowie Trybunalskim ze skargą na bezczynność burmistrza i oczekuje na rozstrzygnięcie w tej sprawie.

Po wysłuchaniu obu stron, Sędzia zarządził krótką przerwę, a po powrocie zainteresowanych na salę, odczytał Postanowienie w sprawie zawieszenia postępowania do momentu rozpatrzenia złożonego wniosku o zasiedzenie. Tym, którzy w meandrach omawianej tu sprawy nieco się gubią, wyjaśniamy, że jest to sytuacja korzystna dla przedborskich strażaków. Natomiast burmistrz Miłosz Naczyński dostał w tym roku pierwszego prztyczka w nos.
A wiec nieciekawie rozpoczął Nowy Rok i oby to była dobra wróżba na cały rok 2016. Oraz dobry początek końca wszelkiego zła, z jakim mamy do czynienia od dłuższego czasu w naszej gminie.



Chcemy stanowczo podkreślić rolę i udział w omawianej tu sprawie adwokata, pana Artura Szklarka. Wyrażamy mu głęboką wdzięczność za fachową pomoc i wsparcie, jakich udziela naszym druhom, oraz innym osobom szykanowanym przez burmistrza. Doceniamy poświęcany czas i zaangażowanie w nasze sprawy, oraz jego stoicki spokój, który jest nam wszystkim bardzo potrzebny. Dziękujemy również panu Andrzejowi Kaczmarkowi za to, że skontaktował nas z panem Arturem Szklarkiem, który okazał się tak pomocnym w trudnych potyczkach z włodarzem naszej gminy.

Na koniec nieco relaksu, z zastrzeżeniem, że sytuacja taka powtarza się po raz kolejny. Burmistrz Przedborza, pytany w Sądzie o zawód, powtarza uparcie: magister inżynier. Wyjaśniamy zatem zainteresowanym oraz panu burmistrzowi, że magister inżynier, to są tytuły związane z wykształceniem, natomiast w żadnym razie nie jest to zawód, ani wykonywany, ani wyuczony. Z równym skutkiem możnaby się ośmieszać, twierdząc, że Miłosz Naczyński jest z zawodu burmistrzem.

Panie burmistrzu, wiemy co wydarzyło się po rozprawie. Nie będziemy tu tego na razie omawiać, ale pozwalamy sobie na drobną sugestię. W tym tygodniu pan będzie w Sadzie trzy razy. Czyli częściej niż w miejscy, gdzie pan pracuje. Jeśli jednak dla pana to ciągle za mało, proszę zrealizować swoje ... pogróżki (?) czy też zapowiedzi. Wówczas trzeba będzie bywać w Sądzie codzinnie. Może to spowoduje, że się pan z Przedborza wyprowadzi na dobre.

Jako że rozprawa dzisiejsza była jawna, całość została sfilmowana przez NTL i relacja zapewne ukaże się wkrótce na antenie. Polecamy Państwa uwadze.

2 komentarze:

  1. Anonimowy1/12/2016

    Był taki dowcip odnośnie wykonywanego zawodu. Ktoś przedstawiał się jako: - magister inżynier, stróż pomarańczy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy1/12/2016

    Cóż za inteligencja Miłościwie Nam Panującego...Polecam film "Poszukiwany,poszukiwana" i fragment "mój mąż jest z zawodu dyrektorem"

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.