środa, 15 stycznia 2020

"Wszystko zostało już powiedziane..."

... stwierdziła podczas czwartkowej sesji przedborskiej RM pani skarbnik, gdy omawiano temat podwyżki opłat za odbiór śmieci. I zapodawała ( zgodnie z moim przewidywaniem) kwoty opłat z innych gmin. Wybrane wybiórczo, "że tak powiem".

Moim zdaniem nie wszystko zostało powiedziane, więc dopowiem teraz to, co uważam za istotne. Najprościej jak się da, żeby dotarło do tych, do których dotrzeć powinno. A reszta niech zrozumie moje intencje, pliz. 





Mogłam oczywiście poczekać na właściwy moment i zrobić to podczas posiedzenia radnych, ale prosić pana Zawiszę o udzielenie głosu już mi się nie chce. Zważywszy na jego wielokrotne fatalne zachowania względem mojej osoby. Nie tylko w przedborskim ratuszu. Nigdy nie mówię nigdy, ale ogólnie - postaram się unikać takich sytuacji, dla własnego komfortu. Brać udział w dyskusji, w której przerywają mi każde zdanie, też już mi się nie chce. Słyszeć, że już wiedzą, zanim powiem o co kaman ( czemu nie działają zanim zostanie im coś wytknięte?) też mi się znudziło. Po cholerę szarpać nerwy, jak można spokojnie w domu usiąść przy kompie i wysmarować kilka słów prawdy? Spoko, przeczytają, jestem tego pewna. 

Podwyżka jest już faktem, mili i niemili Czytacze. 
Tak się nam właśnie czkawką odbija "najlepszygospodarz", czy jak to tam było. I ta czkawka długo jeszcze nie minie. Przypominam, że mieliśmy w gminie dwa zakłady, które załatwiały problem śmieci bardzo dobrze. Przy okazji ktoś miał pracę, a co za tym idzie - utrzymanie dla swojej rodziny. Trza było rozpirzyć, zwłaszcza zakład, który podlegał gminie, bo jak było dobrze, to było źle. No niech mi nikt nie wmawia, że firma, która dojeżdża ponad 30 km, wykonuje usługę taniej, niż firma miejscowa. Ja tu nie dyskutuję z ustawą, tylko z logiką, a raczej jej brakiem. 
Może nie będę już palcem pokazywać, kto pomagał w realizacji rewelacyjnych pomysłów byłego włodarza gminy. Jedni z nich siedzą za stołem prezydialnym na sali obrad do dzisiaj, inni odpadli, z różnych powodów i chyba już się nie interesują, jakie są konsekwencje ich decyzji. Ale muszę być uczciwa - dzisiejsza przedborska RM robi to samo i prezentuje podobny poziom. Zwłaszcza gdy chodzi o sprawy mieszkańców "naszej małej ojczyzny" albo "naszych drogich mieszkańców" - do wyboru. Zjawisko to zaobserwowałam już kilka razy i ... ręce i nogi mi opadły. 
Nie będę nikogo wymieniać z nazwiska, bo to na nic. Stanowią monolit i albo wierzą, że postępują prawidłowo, albo mają to gdzieś i lubią tzw. „święty spokój”. Jak próbowałam zagaić z kimś spośród tych, co teoretycznie jeszcze nie byli w "naszej drużynie" ( ich drużynie), to natrafiałam na ścianę niezrozumienia. Nie wnikam czy to było autentyczne czy pozorowane, ale na kolejny raz szkoda mi czasu. Jak mi się zachce gadać ze ścianą, to mam kilka własnych. Tu działają jakieś "siły" albo inksza inkszość, bo niby coś się zmieniło, a tak na serio nie zmieniło się nic. Rada działa identycznie jak za burmistrza N. Opozycja głosowała przeciw podwyżkom ( jedna osoba się wstrzymała), radni po prawidłowej stronie stołu - za. Pani burmistrz tym ostatnim podziękowała. Skąd my to znamy? I dlaczego tak się dzieje?
Pani burmistrz powiedziała też, że jest otwarta na wszelkie pomysły i jak ktoś ma wizję lepszych rozwiązań, może do niej z tym przyjść. Fajnie. Ale teraz??? Trochę późno jest moim zdaniem. Że będzie problem wiadomo było od dawna. Dlaczego w tej gminie wszystko zostawia się na ostatnią chwilę? 
Nigdy się oficjalnie nie informowało społeczeństwa, dlaczego śmieci zaczęła wywozić z naszej gminy obca firma ( nie tylko to, ale skupmy się na razie na jednym). Nie informowano, ale z grubsza było wiadomo. Teraz, jak już właściwie stoimy pod murem "że tak powiem", mamy rozmawiać? O czym?
Osobiście nie planuję, choć powiedzmy szczerze - jakieś pomysły miewam. Raz tylko się rozpędziłam i sama ( w sensie - bez świadka) wyprułam do UM. Narobiło się z tego, łojojoj, a skończyło się w komisariacie. No kto by się dobrowolnie pakował w takie tarapaty, pani burmistrz? Pani wie o czym ja tu piszę, nieprawdaż? A ja nie że dygam proszę pani, po prostu już mi się nie chce, bo nie ma dla kogo, ot co! Tak uważam. 

Ale zapytam: co burmistrz i radni zrobili, aby możliwie zniwelować te drastyczne podwyżki? "Naczy się", nie interesuje mnie opowiadanie o ustawie i sytuacji bez wyjścia, bo to już słyszałam. Chodzi mi o to, czy podjęte zostały jakiekolwiek kroki, aby ten problem rozwiązać mniej dotkliwie dla "naszych drogich mieszkańców"? Jakiekolwiek! Bo jednak co innego jak się próbuje, a nie wyjdzie, a co innego siedzieć na dupie i czekać powtarzając : będzie jak być musi. Mam na myśli pewne konkretne kroki, ale nie napiszę tu jakie, bo to są właśnie moje pomysły, teraz już spóźnione. No, ale może z radnymi z opozycji pani burmistrz rozmawiała, hę? Jakie ustalenia? Żartuję, wiem, że nie.

Mam nadzieję, że ci, którzy głosowali na obecnych radnych ( oprócz A. Ocimek, E. Jadowskiej, M. Kieruzala i P. Zięby), oraz na obecną panią burmistrz, są podwyżkami zachwyceni. Wypadałoby ... cieszyć się i chwalić, hehehe. Jeśli nie są zadowoleni, to mam dla nich radę: zbierzcie ze dwa tysiące podpisów i niech eks przywróci stan gminy z czasu, zanim objął w niej rządy. Takie czary - mary, jak "tfu na psa urok", albo inne tego typu bzdety funkcjonujące tu nadal, mimo że mamy 2020 rok. Jak to załatwicie, wtedy możemy rozmawiać, bo będzie o czym.

Tak, tak … mam kiepskie zdanie o tym społeczeństwie, jako całości. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale sami widzicie co się dzieje. I mogłabym się litować nad obecną panią burmistrz, że ma gospodarzyć w tym co zastała, ale nic z tego. Bo przecież wiem, że z byłym burmistrzem współpracowała i jak sama wielokrotnie podkreślała, ta współpraca układała się bardzo dobrze. 

Ludzie! Jak to jest, że naszej gminie nie opłacało się odbierać naszych śmieci, a firmie obcej się opłaca? Mimo że koszty muszą być większe np. o dojazd w dwie strony? Jak to jest, że naszej gminie nie opłacało się utrzymywać ZPO, a firmie spoza gminy się opłaca? Po co był "zamach" na OSP ( kilka procesów z tego co pamiętam, a pamiętam, bo uczestniczyłam)? Dlaczego był "atak" na PS? Pamiętacie próbę likwidacji ... Ect, ect, ect . Kurde, o czym pomyślę, to mi się niedobrze robi. Park zrewitalizowano - jest sprawa w sądzie. Bajorko zwane dla niepoznaki zalewem - kupa kasy w błocie. Ślizg austriacki - o kant dupy potłuc. Idźcie zobaczyć w jakim to wszystko jest stanie. Działka pod strefę ekotonową - prokurator i sąd. Mogę tak długo, a jeszcze są przecież sprawy innego kalibru, które tu w skrócie podsumuję jako zwalczanie niewygodnych osób. Paskudne zwalczanie, jak wiecie. To ja się Was pytam, ludzie: co się Wam aż tak podobało, że postawiliście na kontynuację?
Ja wiem, że teraz już pewne sprawy się nie powtórzą i nawet wiem dlaczego. Będzie spokojniej, to pewne, ale to stan normalny a nie kolejny cud świata. Chyba jednak chodzi o coś więcej. O to, żeby gmina się rozwijała i żeby tubylcom się tu dobrze żyło, yes? Widzicie to oczyma wyobraźni? Bo ja nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.