środa, 1 sierpnia 2018

Dwieście tysięcy utopione w studni

 Nasza Gmina w czasach panowania Miłosza Naczyńskiego do wody ma "szczęście" wyjątkowe. Jak nie zatopienie hurtowni i wypłata wysokiego odszkodowania z Budżetu Gminy, to dolewanie wody do zalewu  z hydrantów, po jakże osobliwym pomyśle spuszczenia wody przed zimą hamując jej dopływ do  zarybionego akwenu. 


A teraz to. Józefów koło Gór Mokrych. Inwestycja która: 

Biuletyn Miasta i Gminy Przedbórz nr 4/2012 r.

"Udane inwestycje" - str 1:


str.4:


Przyszedł rok 2017 i na stronie Sanepidu pojawia się informacja: 




Miłosz jak Edward z gospodarską wizytą przy drążeniu otworu studni na Józefowie. 


Jaką kwotę Naczyński utopił w tej inwestycji ? 

Policzmy: 

2009 rok:
- 2 440 zł (opracowanie dokumentacji)

2010 rok:
 -  46 023,13 zł z czego 5 903,21 zł to fundusz sołecki;

2011 rok:
Gmina kupiła  nieruchomość  od osoby fizycznej na której wybudowano ujęcie wody - 6 476,03 zł. - to również za środki z funduszu sołeckiego;

2012 rok:
 - 148 339,24 zł w tym 46 200 pożyczki z WFOŚiGW umorzonej rok później;

2013 rok:
- 5 000 zł (ogrodzenie ujęcia);

Łącznie:

208 274, 40 zł na coś co funkcjonowało niecałe dwa lata. 


Rodzi się pytanie: - dlaczego panie Naczyński? Dlaczego pieniądze zostały utopione? 

Kiedyś Naczyński kłopoty z azotanami w ujęciu wody tłumaczył spływaniem nawozów. 
Nawet jeśli przyjąć takie tłumaczenia za słuszne, to dlaczego inwestycję przeprowadzono w sposób, który dziś można śmiało nazwać skandalicznym, wybijając studnię zbyt płytko? 

Miało być po gospodarsku i tanio. 
Naczyński w pigułce. 

I co dalej? 
Ponad 200 tyś leży w ziemi. 
Jak na razie to nabrana jest woda w usta..

Ujęcie wody w Józefowie. Foto UM w Przedborzu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.