Zacznę nietypowo. Niedawno
usłyszałam, że burmistrz Przedborza mnie "wytonował". Nie, pardon, że
ja "wytonowałam" na skutek jego działań. Czy jakoś tak, dokładnie nie
pamiętam. Nie wypadało paść z wrażenia, to tylko cichuśko krew mi się
zagotowała.
Jeśli dobrze pana Naczyńskiego zrozumiałam ( bo z tym miewam
kłopoty), przekroczyłam wszelkie granice (???) i po którymś z licznych
procesów, miałam się niby wyciszyć i granice przekraczać przestać. Łoj!
Nie zatrybiłam, bo nigdy granic
ani zasad w żaden sposób nie przekraczam. Tak mnie wychowano. Zdania o nim nie
zmieniłam, a co robiłam wcześniej, to robię nadal. Nie mam innej możliwości
żeby to wyprostować, więc postanowiłam skrobnąć coś na Jawny Przedbórz, żeby
nie było, że mi ktoś myślenie odmienił, albo klawiaturę odebrał. Stąd ten
tekst.
Inna rzecz, która mnie ostatnio
zadziwiła, to stwierdzenie, że byłam gorącą i bezkrytyczną zwolenniczką M.
Naczyńskiego. Ja wiem, że ten wstęp robi się przydługi, ale pozwólcie, że
jeszcze to wyjaśnię, żeby burmistrza z błędu wyprowadzić. Ja byłam gorącą
zwolenniczką zmian w Przedborzu. W kierunku normalności "że tak
powiem" w skrócie. Pan Naczyński nigdy mi się nie podobał. A zwolenniczką
zmian jestem teraz jeszcze bardziej, bo są powody - też jeszcze bardziej.
Wszystko co się wokół mnie dzieje
oceniam przez jeden pryzmat, "że tak powiem". Nikt tego nie
zmieni, żadnym sposobem. Białe jest białe, a czarne jest czarne. Owszem,
słyszałam o szarościach, ale dostrzegam je tylko w sprawach prywatnych.
Prywatnie pan Naczyński nigdy mnie nie interesował, nigdy też nie komentowałam
jego prywatnych spraw. W przeciwieństwie "że tak powiem". To co
śledzę i opisuję, to są sprawy publiczne. To mi wolno. Jestem pewna, że to co
mówię i co piszę to prawda. A prawda zawsze się obroni, nawet jak trzeba na to
troszkę poczekać. Więc czekam.
Jeszcze deko prywaty. To nie jest
tak, że ja się nikogo i niczego nie boję. To co się wydarzyło i dzieje nadal,
spowodowało u mnie obawy, ostrożność, a nawet zmianę pewnych zwyczajów. Dla
własnego bezpieczeństwa. Bo jak ktoś ma odwagę czy fantazję grozić, że mnie
unicestwi, to może też mieć odwagę i fantazję, żeby te groźby spełnić. Więc
uważam na każdym kroku i w każdej sytuacji. Ale ... ani o jotę nie zmieniłam
opinii na temat tego, co się "w naszej małej ojczyźnie" wyprawia.
I jak trzeba zamiatać, to zamiatam. Aż do skutku. I na to burmistrz
Naczyński wpływu nie miał, nie ma i mieć nie będzie.
A to, że wierzy w wymyślone przez
siebie historyjki na mój temat, albo na temat innych niewygodnych mu osób ... ?
Albo że te fantasmagorie czasem publikuje? Trudno, jak nie można czegoś
zmienić, to trzeba przywyknąć. Lubi, to niech wymyśla, jak przekroczy wszelkie
granice, spotkamy się w sądzie. Gdzie już i tak się spotykamy. Nie na skutek
mojej "zaślepionej nienawiści", destrukcji, czy jak to tam zwał.
Oskarżenie jest publiczne.
Z innej beczki teraz. W minioną
sobotę ( 5.05) uczestniczyłam ( na zaproszenie) w obchodach Dnia Strażaka z
okazji święta ich patrona św. Floriana. Nie będę pisać tego, co wszyscy wiedzą,
przedstawię swoją opinię. Subiektywną, owszem, tak samo jak subiektywne są
wszystkie opinie urzędującego burmistrza.
Najpierw zaznaczę, że lubię.
Lubię naszych druhów. Podziwiam ich za odwagę, zaangażowanie i
bezinteresowność. Lubię Prezesa naszej OSP i kibicuję mu we wszelkich
działaniach. Lubię też te strażackie imprezy, bo panuje tam niespotykana
atmosfera. Tam się człowiek czuje jak w rodzinie.
Wzruszyło mnie, że tyle jest
młodych chętnych do kontynuowania trudnej służby. Zrobiło na mnie wrażenie, że
mimo wszystko ( tak, mimo wszystko!) Prezes OSP wykazał się klasą i zaprosił
tych, których ja bym nie zaprosiła. Rozumiem, że należy i wypada. Wreszcie
zdziwiło mnie że oni przyszli, bo ja na ich miejscu bym sobie odpuściła. Po tym
wszystkim co się już stało, będąc tego co się stało sprawcą, albo bym nie
skorzystała z zaproszenia, albo bym przyszła, żeby przeprosić. Cóżżżż, kiedy
dla niektórych magiczne słowo "przepraszam" nie istnieje. Ehhh
...
Z tzw. koalicji byli we trzech:
burmistrz, przewodniczący RM i radny Jarosz.
Uroczystości przebiegały
wspaniale. Przemarsz spod remizy do kościoła, msza w intencji strażaków i ich
rodzin ( tym razem podobało mi się to co mówił ksiądz proboszcz) i powrót. Na
placu przed remizą wręczanie odznaczeń, składanie przysięgi ( młodzież), okolicznościowe
przemówienia. I w tym miodku - kwas, cholerka! Bo burmistrz też życzenia
składał.
Nie pchałam się do przodu, bo nie
lubię się lansować. Więc osobiście nie słyszałam co tam gadał. Ale potem kilku
strażaków mi powtórzyło, że było coś o tym, żeby ci młodzi wpłynęli na tych
starszych. Wiadomo o co kaman. A fe! Takie święto, ale szpilę trzeba wsadzić!
Zero klasy. I pomijam taki drobny niuans, że w normalnym układzie starsi
kształtują postawę młodszych. Nie odwrotnie! Ale przy tym burmistrzu wszystko w
tej gminie zdaje się stawać na głowie. A my z braku innej możliwości zaczynamy
się do tego przyzwyczajać. Zresztą ... nie będę owijać we flanelę.
Ja uważam że szacunek i życzliwość burmistrza do naszych druhów jest
okazjonalnie udawany. A stosunek do OSP radnych z nim zakolegowanych
widać podczas głosowań nad sprawami, z którymi Prezes przychodzi na ich
"obrady". Pozwólcie drodzy Czytacze, że rozwinę nieco ten wątek.
Według mojej wiedzy i mojej
oceny, nikt wcześniej nie dokuczył naszym strażakom tak jak burmistrz
Naczyński. Próbując odebrać im salę na piętrze remizy, ale także: procesując
się z nimi, próbując ich skłócić, oraz wydając parszywe ulotki i pisząc o
Prezesie w brukowcu zwanym dla niepoznaki biuletynem. Posiadam w swoim
archiwum, więc jakbym znowu miała trafić do sądu, to mam dowody. Nigdy
wcześniej nie było w tej gminie konfliktu na linii włodarz gminy - OSP!
Takie kuriozum na skalę krajową.
Podkreślam raz jeszcze: tylko w Przedborzu i tylko ten burmistrz, również
personalnie - przeciw Prezesowi OSP. W "podziękowaniu" za działalność
społeczną dla dobra wszystkich i każdego z osobna. Zamiast wspierania tych
ludzi na każdym kroku. Masakrrrrra!
Od początku tego cyrku jestem ze
strażakami i po ich stronie. Byłam na wszystkich rozprawach sądowych, jakie ich
dotyczyły. Słyszałam i widziałam wszystko co się tam działo. Jeszcze nie pora
żeby to podsumować, ale tak się kiedyś stanie. Byłam z nimi zawsze gdy coś się
działo przeciwko nim i jestem postawą burmistrza wobec nich zdruzgotana. Z
tego powodu, choć nie tylko z tego, uważam, że w najnowszej historii Przedborza
M. Naczyński jest najgorszym burmistrzem. Ale widocznie jeszcze tego
wszystkiego jest mało! Jeszcze można przyjść do kogoś z okazji jego święta i
przywalać gospodarzowi! No jasny gwint - niepojęte!
Wracam. Po oficjalnych
uroczystościach, Prezes Wojciech Mordak zaprosił obecnych na strażacki
poczęstunek. Zastawione stoły czekały na druhów i gości. Siedzieliśmy sobie i
swobodnie rozmawialiśmy, bo burmistrz na poczęstunek nie przyszedł, przewodniczący
RM wyparował wcześniej, a radny Jarosz trzymał się z boku. To mi pasowało, bo
go nie lubię. Przez jakiś czas byli z nami dwaj księża, tj. kapelan strażaków
ksiądz Stanisław i ksiądz Dominik. Potem rozpalono ognisko, jedni tańczyli a
inni grzali kości, bo ziąb się zrobił paskudny. Do domu dotarłam przed północą.
To mi się nieczęsto zdarza, bo jak jest kiepsko, to spływam szybko. Korzystając
z okazji, dziękuję tą drogą za zaproszenie i przesyłam Wam jeszcze raz
najlepsze życzenia. Oby za rok w Przedborzu był inny burmistrz, inny
przewodniczący RM i inna opcja rządząca gminą. Taka, która pracę strażaków
doceni, a jak przyjdzie na ich święto, to zachowa się godnie i życzliwie. Taka,
która wspierać będzie strażaków, bo taka jest potrzeba i tak jest prawidłowo.
W najbliższą środę, jak
zapowiedział podczas spotkania Prezes W. Mordak, ma się odbyć w przedborskim
ratuszu sesja nadzwyczajna. Mieliśmy nadzieję, że dotyczyć ona będzie sprawy
zakupu samochodu dla druhów. Na ten moment mam skąpe info z FB, że są inne
plany, ale może i ten temat uda się jakoś przepchnąć? Wszak na ostatniej sesji,
przewodniczący RM obiecywał ... Ja mu oczywiście nie wierzę i bywam
zniesmaczona jego wypowiedziami i zachowaniem podczas "obrad", ale
może tym razem będzie inaczej? Może radni zechcą poprzeć inicjatywę Prezesa OSP
...
Czego strażakom i wszystkim
zainteresowanym życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.