czwartek, 31 sierpnia 2017

Klęska rozumu, czyli znamy granice absurdu

W związku z kolejnym "dobrym interesem" jaki Naczyński szykuje dla naszej Gminy, a mającym objawić się w zamianie działek z ANR, by  dokonać realizacji programu "Magia Pilicy", pałając ciekawością, złożyłem wniosek ze stosownymi pytaniami.


Niestety udzielenie na nie odpowiedzi, w ustawowym terminie do 14 dni, przerosło intelektualnie i organizacyjnie  nasze ratuszowe kadry. Wiesławie Janosik, ponieważ o niej tu mowa, 14 dni zajęło myślenie na temat tego, czy w ciągu 2 tygodni wyrobi się z udzieleniem odpowiedzi, na w gruncie rzeczy bardzo proste zagadnienia:

"Na podstawie Ustawy o dostępie do informacji publicznej, proszę o jej udzielenie w następującym zakresie:
 - czy Gmina Przedbórz przystąpiła do programu "Magia Pilicy" - ochrona przyrody obszaru funkcjonalnego rzeki Pilicy" - jeśli tak to kiedy?
 - proszę o podanie numeru Uchwały Rady Miejskiej w Przedborzu o przystąpieniu do tego programu - proszę o podanie środków w budżecie zabezpieczonych na udział w tym programie (lata i ilość )
 - czy Gmina Przedbórz (sama , z innymi gminami ) aplikowała o pozyskanie środków zewnętrznych na realizację tego programu ? jeśli tak, to z jakim skutkiem ( czy środki zostały pozyskane, jakie jest źródło tych środków?) 
- na czym ma polegać realizacja tego programu ? - proszę o przesłanie wniosku złożonego na dofinansowanie tego programu ( w formie skanu na mail z którego wpłynął wniosek) ."

Potrzeba jeszcze pani Wiesi, ponad 1,5 miesiąca czasu, na zrealizowanie tego wniosku, ponieważ:


Nie ma się jednak co dziwić, że nie mogą wyrobić się w podstawowym terminie z ustawowym zadaniem, skoro zajmują się w Urzędzie wrzucaniem na fanpage UM na Facebook, wcześniej zeskanowanych i zanimizowanych wniosków dip, w ilości 23 sztuk jakie wpłynęły do Gminy w ostatnim okresie czasu. Bez udzielonych odpowiedzi aby była jasność. Czyżby autorzy odpowiedzi wstydzili się tego, co czasem wypisują?

Dezorganizowanie właśnie takimi głupotami  pracy Urzędu miejskiego, wykonywanie czynności bez delegacji prawnych, pozwala przypuszczać, że wywołuje to chaos, który uniemożliwia pracownikom wykonywanie ustawowych zadań. 

Urzędnik produkuje się, żeby udostępnić wnioski składane przez zainteresowanych, a nie ma w Urzędzie mocy przerobowych na to, aby na BIP wrzucić, to co jest koniecznym do wrzucenia, czyli np. bez poślizgu czasowego uchwał rady i zarządzeń burmistrza:

"- dlaczego protokóły z posiedzeń rady miejskiej w Przedborzu oraz zarządzenia burmistrza pojawiają się na BIP z tak dużym opóźnieniem czasowym ? Nie można tych dokumentów publikować na bieżąco ? Co stoi temu na przeszkodzie?Wystarczy chyba trochę dobrej woli. Żyjemy w XXI pierwszym wieku, a internet stał się podstawowym źródłem zdobywania informacji publicznych."
 To  "sukcesywne", wygląda tak, że mamy ostatni dzień sierpnia, a dziś dopiero "wrzucono" na BIP uchwały z dnia 18 maja - ok 3,5 miesiąca, a zarządzenia burmistrza - ostatnie z 11 lipca - niecałe 2 miesiące... Dodając do tego, że na publikację powiadomień o komisjach, potrzeba było debaty i zgody radnych, to jak to się wszystko ma, do zupełnie zbędnych czynności polegających na wrzucaniu wniosków dip?

(Pozwolę sobie w tym momencie ma małą złośliwość, i  z tego miejsca, napiszę do Pani Wiesi, że "sukcesywnie", czyli etapami, to przebiegają wyścigi kolarskie, np. był taki wyścig "Pokoju". Tyle tylko, że w tym rodzaju sportu jest ta etapowość w pełni wskazana, a nawet konieczna. Ze względu na możliwość zatarcia kolarza, co raczej urzędnikowi grzejącemu krzesło nie grozi.)

I przy tym się nie robi lamentu na cały powiat, że zabiera to czas, który można by poświęcić na (a jakże) konkretną pracę na rzecz gminy. Nie zapominajmy o czasie pracy pracownika. Rzecz jasna takiego, który zostaje "po godzinach", mimo, że ma "nienormowany" czas pracy. 

Wracając jednak do początku, zdaję sobie sprawę, że opóźnienie w udzieleniu odpowiedzi, nie wiąże się z obszernością materiału, ale kwestią związaną z zamianą działek, i realizacji zadania polegającego na budowie wieży, wiaty i stojaków na rowery w szczerym polu.

Uważam, że zwłoka w udzieleniu odpowiedzi jest działaniem celowym, mającym za zadanie przykrycie niewygodnych danych.

Postanowiłem przeprowadzić w związku z tym eksperyment. O wynikach którego poinformuję Państwa w stosownym czasie.  

Jeśli absurd ma jakieś granice, to bez wątpienia przebiegają one następująco: 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.