piątek, 26 maja 2017

"Żona Cezara musi być ponad wszelkie podejrzenia."

Miłosz Naczyński skomentował (w swoim stylu rzecz jasna) informację jaką zamieściłem na Jawnym Przedborzu we wpisie Policja sprawdza sprzedaż gminnej działki żonie burmistrza . 

Cytuję: 
Miłosz Naczyński: "Kolejny bezpodstawny donos badany przez Policję. Zdeterminowani donosiciele, widząc, że dotychczasowe donosy spełzły na niczym, podjęli się desperackiego ataku skierowanego tym razem na zakupioną w sposób legalny, w przetargu działkę. Sami donosiciele wiedzą doskonale, że nie ma w tym zakupie żadnych nieprawidłowości. Działka z przekształcającym się w ruinę budynkiem po byłej szkole stała ponad 7 lat bez żadnego zainteresowania potencjalnych nabywców. Ze względu na brak zainteresowanych, przetarg ogłaszany był pięciokrotnie w prasie i na stronach Urzędu. Nie było chętnych do zakupu. Ten donos to jawna manipulacja. Zawsze, ze względu na procedury policja musi podjąć działania na wniosek donosicieli, bez względu na absurdalność tych zarzutów. Tak zwani ,,jawni" chyba się fascynują swoimi zawiadomieniami do instytucji kontrolujących. Niestety dotychczas nie ponoszą konsekwencji za bezpodstawne donosy. Za te działania muszą w końcu zapłacić! Proponuję tym bezrobotnym donosicielom wziąć się do uczciwej pracy i wówczas może sami mogliby przystąpić do przetargu, by zakupić działkę, którą się tak nagle zaczęli się interesować."
Panie Naczyński, jako osoba współtworząca Jawny Przedbórz , mogę stwierdzić, że konfabuluje pan w swoim wpisie wiążąc Jawny Przedbórz , z zawiadomieniem w sprawie sprzedaży przez gminę tej działki. Ponad to, poza pana żoną był też inny chętny na jej zakup, ale nie umiał się pan wywiązać, jako organ nadzorujący pracę urzędników, z prawidłowego przeprowadzenia jednego z właściwie to 6 a nie 5 przetargów. 

Na jakiej podstawie pan twierdzi, że wcześniejsze donosy spełzły na niczym? 

Z tego co wiadomo w jednej ze spraw miał pan już postawione zarzuty i na ostatniej sesji chwalił się pan, że jest pan w sprawie drogi na Zagaciu traktowany jako podejrzany. Sprawa parku też nie jest zamknięta. Konfabuluje pan, albo nie widzi rzeczywistości. Radzę się obudzić. W powszechnym społecznym odczuciu, nie tylko moim, to, że sprzedał pan jako burmistrz, swojej żonie i samemu sobie działkę w Nosalewicach po wielokrotnie zaniżonej wartości, jest uznane jako zachowanie mało moralne. Jest też udowodnione przez Regionalną Izbę Obrachunkową, że naruszył pan prawo przy procedurze przetargowej na zbycie  tej nieruchomości. 

Twierdzi pan, że nie było chętnych na zakup tejże nieruchomości? Naprawę śmieszne jest, to, że pan innych oskarża o manipulacje: 


W protokóle z posiedzenia sesji Rady Miejskiej w Przedborzu z dnia 27 listopada 2013 roku, przy procedowaniu Uchwały RM dot. zezwolenia na sprzedaż nieruchomości z budynkiem po szkole w Nosalewicach, zapisana jest informacja, że projekt przedmiotowej Uchwały został przygotowany na wniosek osoby zainteresowanej zakupem tej nieruchomości.






A skoro podjął się pan już skomentowania zamieszonej na stronie Jawny Przedbórz informacji, jaką posiadam z Urzędu Miejskiego, to dlaczego w aktach notarialnych pani Wiesława Janosik, występuje jako "zastępca sekretarza" , mimo, że takiej funkcji nie ma przewidzianej w Ustawie o pracownikach samorządowych, a kiedy podpisywała akt notarialny sprzedaży działki, to była już sekretarzem? Kpił pan niedawno z radnych, że nie znają Statutu Gminy. A pan zna Ustawy ? 

Niech się pan nad sobą porządnie zastanowi panie Naczyński, bo tego typu wpisy obnażają pana,i pokazują jaki pan jest naprawdę. A w temacie desperacji - to takie teksty jak ten pański, o niej bardzo dobitnie świadczą.

Ps. Nie mam potrzeby zakupowania jakichkolwiek działek, a tej w Nosalewicach tym bardziej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.