poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Motto 1: Praworządność w Przedborzu zdechła. Wszyscy (prawie) jesteśmy winni !



Motto 2 : Sesje Rady Miejskiej w Przedborzu pod światłymi rządami panów Naczyńskiego i Zawiszy powinny nosić nazwę SCYSJI.

Motto 3 : K. Zawisza tak nadaje się do prowadzenia sesji jak niewidomy do pilotowania Jumbo-Jeta !

 Piszę o sesji przedborskiej Rady Miejskiej z dnia 30.03.2017r. bo przesłuchałem nagrania z tego "wydarzenia" - bardziej obyczajowego, niż merytorycznego. Przesłuchałem, a część tego co usłyszałem budzi mój głęboki sprzeciw. Również jako człowieka, a nie tylko urzędnika, który z samorządem jest związany od 30 lat.
Ale, ad rem. Obrady trwają w najlepsze (nie wiem czy to adekwatne określenie) gdy na salę wchodzi teść burmistrza, niejaki W. Już w przedsionku słychać jego bluzgi: 
 
- Ty k... , chodź no tutaj, to ja cię nauczę ! 
 
A potem: 
 
- Córkę mam k... 
 
Słychać też "dyskusję" W. z radnym Michałem Koskim i wrzaski pod adresem Pawła Zięby.
A co mówi "nieceniony" Krzysztof Zawisza (nie wiedzieć jakim cudem przewodniczący Rady):

- Ten pan jest starszy i jest schorowany! 
 
A potem cytat dnia: 
 
-Wszystko jest pod kontrolą!
 
Elżbieta Młynarczyk (skarbnik miasta - powinna się trzymać tej roli, bo w roli adwokata kariery jej nie wróżę): 
 
- Nie przesadzajmy! Pan nie jest agresywny, pan nikogo nie atakował ! (zagadka- gdzie myślami przebywała w trakcie zajścia pani M. ?).


Komentarz.
 
Sprawy rodzinne (obyczajowe i wszelakie inne), nawet dotyczące tak zacnego, przedborskiego rodu, powinno się załatwiać w zaciszu domowym, a nie na sali konferencyjnej, w trakcie sesji.
Wiek i stan zdrowia nie mają żadnego znaczenia w tego rodzaju sytuacjach. Niczego nie usprawiedliwiają, nie rozgrzeszają chamstwa i agresji. No chyba, że ktoś jest ubezwłasnowolniony i nie odpowiada za swe zachowania.
 
"Wszystko jest pod kontrolą" ? No jasne ! Przy założeniu, że całe to zajście nie było dla niektórych zaskoczeniem.
"Pan nie jest agresywny..." - tylko jaki? Jakie, na Boga, ma pani wzorce odniesienia ? Pan bluźni, grozi, zakłóca spokój, zastrasza. Dla pani skarbnik to mało?
 
Jakie atrakcje czekają nas na kolejnej sesji? Władze gminy ustawią dyby dla myślących samodzielnie? A może publiczna chłosta? Psujecie, mali ludzie, przedborską demokrację. Prostytuujecie ją i poniewieracie. Ale, gorąco w to wierzę, ona kiedyś otrząśnie się i upomni o swe prawa. Wtedy zapłaczecie! Bo takiego chlewu nikt w historii Przedborza nie robił. Jesteście pierwsi! Prekursorzy...
P.S. Czy ten gość niespodziany, który przyszedł ustawiać i nauczać jest w jakimkolwiek stopniu wiarygodny? Dla mnie absolutnie nie ! Bo czyż nie jest to aby ten sam obywatel, który językiem mocno niecenzuralnym (czyli w swoim stylu) beształ zięcia – wspomnianego luminarza władzy miejscowej przy okazji kolejnej już, słynnej na całe miasto defenestracji przy ulicy Leśnej? 
 
Dla nie wtajemniczonych - defenestracja a'la Leśna polega na cyklicznym wywalaniu ciuchów współmałżonka przez okno, zapewne celem eksmisji. Działania defenestracyjne, mające już ugruntowaną tradycję w naszym nadpilickim grodzie, związane są ponoć z burzą hormonalną spowodowaną wchodzeniem w smugę cienia przez wspomnianego luminarza... W pale (pole?) się nie mieści !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.