czwartek, 29 grudnia 2016

"-Czy to jest groźba?" "-Tak!" Sesja z groźbami w tle....

W dniu dzisiejszym miała miejsce XXVIII sesja Rady Miejskiej. Rozpoczęła się z tradycyjnym opóźnieniem. Po formalnościach ślubowanie złożył nowy radny (wybrany na miejsce zmarłego), Tomasz Piskorz. Sprawozdanie ze swojej działalności między sesjami przedstawił najpierw burmistrz, potem przewodniczący komisji radny Mąkosa. 
 Radna Ocimek zapytała burmistrza w związku z jego bytnością w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym o wynik sprawy, na co burmistrz odpalił: "sąd JAKBY przychylił się i uznał skargę za zasadną, chociaż dla mnie to nie ma znaczenia czy 10 metrów czy 40". Przypominamy, chodziło o skargę na uchwałę przedborskiej RM dotyczącą określenia zasad usytuowania miejsc sprzedaży alkoholu na terenie miasta i gminy. Pisaliśmy o tym tu:
http://jawnyprzedborz.blogspot.com/2016/12/naczynski-zaorany.html#more
Burmistrz kontynuował swoją wypowiedź w typowym dla siebie stylu: "nie mam uzasadnienia, ale jak je dostaniemy, to komisje się tym zajmą ( w domyśle dostosują się do wyroku WSA), co zaskutkuje likwidacją kilku punktów sprzedaży alkoholu". 
 
Czyżby ból głowy u burmistrza i radnego Dziuby?

Następnie przystąpiono do bloku uchwał, które jak wiadomo przechodzą u nas większością głosów, zgodnie z wolą burmistrza. Toteż tylko się uśmiechał. Przy uchwalaniu budżetu gminy na rok 2017, radna A. Ocimek ponownie zwróciła się z pytaniem do burmistrza. Tym razem chodziło jej o czekającą nas podwyżkę opłaty za gospodarowanie odpadami, czyli za wywóz śmieci. "Odpowiedź" nikogo nie zaskoczyła, burmistrz stwierdził, że "to tylko jakaś złotówka". I ani słowa w temacie, w którym kiedyś radny Zawisza odmówił mi udzielenia głosu. Konkretnie o nowelizacji ustawy tzw. "śmieciowej", która wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2017 r, a która pozwala na bezprzetargowe zlecenie tego zadania własnej spółce. Skoro radni nie byli tym tematem zainteresowani, to myślałam, że przynajmniej ci, którzy nie dali mi tej sprawy wyjaśnić, coś wiedzą na ten temat. Dziś, wobec braku jakiejkolwiek dyskusji, utwierdziłam się w przekonaniu, że nie wiedzą o tym nic, ale ( jak to się teraz nieelegancko mówi) mają na to totalnie wywalone . Trudno, przy takich myślicielach tu się nigdy nic nie zmieni.

No to mata niespodziewankę ludzie na Nowy Rok - podwyżka!
 
Nowe, zacne sąsiedztwo ma radny Koski

Przed głosowaniem tej uchwały wypowiedział się też radny J. Chudy. Merytorycznie odniósł się do tego o co wielokrotnie wnioskował wcześniej w trakcie komisji i sesji ( drogi w jego okręgu). Burmistrz pigułkę przełknął w milczeniu, ulżył sobie dopiero po głosowaniu, w którym czworo radnych ( A. Ocimek, R. Świerczyńska, M. Mordak i J. Chudy) wstrzymało się od głosu. Burmistrz najpierw podziękował tym, którzy go poparli, a następnie stwierdził, że może kiedyś pozostali zmienią zdanie.
Wcześniej opowiadał obecnym na sali sołtysom, jakie to ambitne plany i zamierzenia zawiera ten budżet. O tym, że to samo słyszeliśmy rok temu i że niemal wszystko co planowane jest na rok przyszły miało być realizowane w kończącym się roku 2016 - dyplomatycznie nie wspomniał ani słowa. Co w dalszej części obrad słusznie wytknął mu Prezes OSP, W. Mordak, który przybył, aby zaprosić burmistrza i radnych na zebranie sprawozdawcze ( w styczniu).
 
 Radę wzmocnił swoją osobą radny Piskorz. Możemy być bardziej spokojni o rzetelne uchwalanie lokalnego prawa

 
Podczas omawiania uchwały dotyczącej dofinansowania dla przedszkoli niepublicznych ( u nas - "Gumiś") radna A. Ocimek dopytywała po raz kolejny o konkrety finansowe. Do "boju" ruszyła pani skarbnik i burmistrz, wytykając radnej, że to wszystko podawane jest na bieżąco podczas procedowania uchwał.

W tym momencie na salę przybył komendant przedborskiego komisariatu, jak się później okazało, na zaproszenie burmistrza. Przegłosowano pozostałe uchwały, kolejno: Rada Seniorów, nabycie poprzez darowiznę działki w Piskorzeńcu ( w tym temacie za jakiś czas mogą się pojawić pewne dodatkowe szczegóły), plan zagospodarowania przestrzennego przy ul. Koneckiej ( czytają co piszemy, bo było dziś wyjaśnione o co chodzi), oraz dwie zmiany w składzie komisji RM, w związku z wyborem nowego radnego. W tym czasie burmistrz chyba znudzony wyszedł do pomieszczenia, w którym pija się kawę i zagryza ciasteczkami i z kimś tam tak głośno dyskutował, że zniecierpliwiona pani sołtys wstała i zamknęła drzwi. Zza drzwi dalej słychać było śmiech i głośne gadanie burmistrza. Przy tej okazji wypada też zwrócić uwagę na fakt, że w trakcie obrad, burmistrzowi bardzo często dzwoni telefon na sali. Przeszkadza to wszystkim, tylko nie jemu.
 
Komendant Pawłowski i "nie płacz kiedy odjadę"...
 
Następnie głos zabrał pan komendant. Przyszedł się pożegnać, bo odchodzi z Przedborza. Dziękował burmistrzowi, radnym i sołtysom za współpracę, przedstawiał statystyki wykrywalności przestępstw i informacje na temat pracy przedborskiego komisariatu policji. Pozwólcie drodzy Czytacze, że ja tego nie skomentuję. Albo ... innym razem.
W "odpowiedzi" burmistrz ... nie wiem jak to nazwać ... nic nie pokumałam, bo mówiąc śmiał się głośno i coś mu się chyba jednak język poplątał... w każdym razie usiłował zachować się elegancko, a wyszło jak zwykle ... dobra odpuszczam. Wpadło mi w ucho słowo "przyjaźń" co szczerze mówiąc spowodowało u mnie lekki odruch wymiotny. Burmistrz chyba sam pokapował, że jego mowa jest nieskładna, ponieważ gdy już niemal wszyscy kulali się ze śmiechu, powiedział coś o żarcie. Że to niby miało być dowcipne. Posłuchajcie i oceńcie to sami:

Potem M. Naczyński poprosił zebranych ( łącznie z komendantem) o pozostanie na sali i wniesiono kieliszki i szampany. 
 
 
 W roli kelnerów
 
M. Naczyński złożył życzenia noworoczne, po czym osobiście nalewał napitek i częstował obecnych. Nie mam pewności, bo wizję zasłonił mi tyłek radnego, ale chyba tylko dwie osoby odmówiły grzecznie i siedziały na swoich miejscach. Moja koleżanka i ja.
Tuż przed nami, wyrósł jak prawdziwek po deszczu, radny Dziuba. Z kieliszkiem w ręku przysunął się tak blisko, że jego ubiór niemal ocierał się o nasze kolana i twarze. 
 
 Prawdziwy lew wśród radnych
 
Stał tak sobie kiwając się w lewo i w prawo i odniosłam wrażenie, że po raz kolejny próbuje nas sprowokować. Muszę tu dodać, że już wcześniej zwróciłam uwagę na fakt, że radny ma straszliwie usmotruchane ręce. Za to skarpetki skomponowane z ( chyba) brązowym garniturem były śnieżno białe. Sytuacja była więc dla nas delikatnie mówiąc - niekomfortowa.
Moja koleżanka gdy jest obecna podczas obrad, robi zdjęcia, którymi potem ilustrujemy teksty zamieszczane na Jawnym Przedborzu. Ja przeważnie jestem zajęta robieniem notatek. Jak się domyślamy, radny Dziuba uznał chyba, że to co robimy jest niezgodne z prawem ( choć jest zgodne) i postanowił zrobić porządek po swojemu. Odwrócił się do koleżanki i zaczął ją strofować: "ty się zastanów co robisz, dobrze się zastanów, dopóki masz na to czas". Koleżanka uprzejmie zapytała czy to jest groźba, a radny odpowiedział: "tak!" W świetle tego, czego obie doświadczyłyśmy niedawno w związku z procesem sądowym dotyczącym gróźb karalnych kierowanych właśnie do nas i powtarzających się podobnych sytuacji, koleżanka zadzwoniła po policję.

To co działo się potem skomentuję jednym zdaniem, ponieważ niniejszy tekst jest relacją z sesji RM. We właściwym czasie do tego tematu jednak powrócę. Interwencja policji mnie nie zachwyciła. 
 
 Mimo bycia w opozycji legitymizują działania burmistrza


Nastąpiła kilkunastominutowa przerwa w obradach, która trwała ponad pół godziny. Potem były wolne wnioski i zapytania, komentarze burmistrza na temat wizyty policji, zaczepki radnego Dziuby, wywiady udzielane telewizji NTL i wreszcie sesja została zakończona.

Gratuluję W. Mordakowi tego co powiedział na sali. Podobało mi się, że stanął również w obronie swojego syna, którego oszkalowano w szmatławcu gminnym. Radnej A. Ocimek gratuluję cierpliwości. "Odpowiedź" burmistrza na jej zapytanie dotyczące obsługi prawnej w naszej gminie, to było kolejne kuriozum. "Niech zostanie że pani uważa tak, a ja uważam inaczej". Radna: "ale komisja rewizyjna głosuje tak jak pan chce, a to jest nieprawidłowo. Bo skargi rozpatruje się na dzień wniesienia". Burmistrz: "no to ja się cieszę, że radni mają takie same zdanie jak ja, rewizyjna stanowi większością głosów". Nie powtarzam dosłownie, przekazuję tylko sens. Dobrze, że sołtysi widzą i słyszą co się dzieje. I tylko wstyd!

7 komentarzy:

  1. zabił psa swojej ex żony, bije matkę żonę tez bił to co on ma się dziennikarzami przejmować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy12/30/2016

    dokładnie tak jak pisze przedmówca...

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy12/30/2016

    U Pana Dziuby prowadzenie pod wpływem to niestety częste dość zjawisko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy12/30/2016

    Haha facet 170 cm a nagle każdy się go boi... Ludzie nie róbcie afery tam gdzie jej nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy12/30/2016

      To nie powód żeby odpuszczać chamskie jego wybryki - nie pierwsze zresztą - afery nie ma, ale jest radny który zachowuje się jak skończone bydle i cham ( a może nim i jest? )

      Usuń
  5. Krystyna Koń1/04/2017

    Nie chodzi o robienie afery, ani o to, że to nie jest facet postury Herkulesa. Chodzi o to, że jest nieprzewidywalny i nie wiadomo czego się po nim spodziewać. W sensie negatywnym oczywiście, bo zachowania ma skandaliczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy1/13/2017

    I dodajmy, że ów pan jest nauczycielem. To jest dopiero skandal! Nie rozumiem jak taki niezrównoważony człowiek może być pedagogiem i pracować z dziećmi/ młodzieżą...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.