Na Facebook, można powiedzieć, że się z lekka gotuje. Od czasu rozpoczęcia remontu parku, i likwidacji tam miejsca do wodowania kajaków, zrodziło się pytanie - gdzie kajaki na wodę w Przedborzu mają być puszczane.
Pod koniec tygodnia na fanpage UM w Przedborzu, opublikowano Interpelację radnego Koskiego, i odpowiedź udzieloną przez burmistrza, który oprócz odpowiedzi, w niezbyt miły sposób traktuje radnego, i niby "szanuje" prawo do składania interpelacji, ale...
... pluje w kierunku radnego jadem, odsądzając go od czci i wiary, twierdząc, że nic te interpelacje nie wnoszą, a do rozwoju turystyki na pewno się nie przyczyniają.....
...oczkiem w głowie jest zalew. Tam bowiem za pomocą tajemniczego "ślizgu austriackiego" , mają się dostawać kajakarze, po cieku wodnym jakim wypływa woda z zalewu, bowiem w głowie Naczyńskiego kołacze się, że kajakarze nie marzą o niczym innym jak tylko o korzystaniu z cudownej infrastruktury nad zalewem, a nie z ciszy i spokoju jaki daje spływ kajakiem, po dzikiej Pilicy.
Drugie z miejsc o którym wspomina Naczyński, to miejsce nad rzeką przy ul. Koneckiej. Przy ulicy Krakowskiej też ustawiono znak, wskazujący miejsce wodowania na Błoniach.
Jak dba o nie Naczyński? Jak dba o rozwój turystyki kajakowej na terenie naszej gminy? Poza postawieniem kosza na śmieci w praku?
Skoro te miejsca, są, to czemu przez tyle lat były przez niego zaniedbywane ? Swoją drogą odezwały się też głosy nawołujące na Facebook, do tego aby burmistrz okazał publicznie umowę zawartą z przedsiębiorcą, o której mowa w powyższej odpowiedzi.
Ulica Krakowska i Błonia
Jeszcze bardziej efektownie wygląda miejsce do wodowania i jego najbliższa okolica, o którym w swym piśmie wspomnina burmistrz. Oto jak przez lata swojego burmistrzowania, rozwinął ten teren pod turystykę kajakową:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.