wtorek, 14 czerwca 2016

Komisja łączona RM z 14.06.2016 - czyli czy Naczynski rżnie głupa ???

 W dniu dzisiejszym odbyło się posiedzenie Komisji łączonych przedborskiej Rady Miejskiej. Na obradach pojawili się m.in. mieszkańcy osiedla przy nadleśnictwie i strażacy z OSP.


Na posiedzeniu radnych i bezradnych poruszane były następujące tematy:

- pismo mieszkańców osiedla przy nadleśnictwie Przedbórz kierowane do RM w sprawie kanalizacji
- wniosek o wydzielenie i wykup działki pana A. Koskiego
- pismo Prezesa OSP w sprawie dotacji do zakupu sprzętu dla strażaków
- pismo pięciorga radnych w sprawie zakupu działki 53/1 obręb Łączkowice

 W miarę gładko, choć nie bez idiotycznych uwag radnego Dziuby przeszedł pierwszy temat. Radny Dziuba, z wrodzonym sobie wdziękiem napominał mieszkankę Przedborza, że "pani Koniowa nie ma tu nic do śmiechu". Informujemy zatem pana radnego, że następnym razem zostanie złożone do niego podanie z prośbą o pozwolenie na swobodną i naturalną reakcję na wygadywane przez niego bzdury.



Podobne uwagi pan Dziuba kierował podczas obrad do Prezesa OSP W. Mordaka, towarzyszącego mu skarbnika M. Barana, oraz druha H. Stańczyka. Nie wydaje nam się, aby te uwagi zrobiły na kimś wrażenie, ale radny sobie ulżył. Tyle, że brak w tym wszystkim było choćby odrobiny logiki. Bo oburzony słowem "ciuchy" , radny usiłował upominać H. Stańczyka i odesłać go do ciucholandu. Ale już np. gdy burmistrz tłumaczył, że mu się coś "posypało" albo "nie wypaliło" nie był przez radnego pouczany, aby poszedł z tym do piaskownicy, bądź też do pirotechników.

 Kolejny temat wywołał u burmistrza coś na kształt dezorientacji. Nie potrafił logicznie odpowiedzieć na pytanie pana Koskiego dlaczego do tej pory nie udzielił odpowiedzi na jego wniosek z grudnia 2014r. Nikt inny też nie miał w tej sprawie nic mądrego do powiedzenia. Burmistrz obiecał odpowiedź, według naszej wiedzy obiecał kolejny raz, ale pozostańmy przy nadziei, że tym razem raz uda mu się dotrzymać danego słowa.

 Ogólnie burmistrz wydaje się być w słabej kondycji. Siedział dziś osowiały, nie rozgadywał się tak jak dawniej, kręcił głową w geście zaprzeczania gdy mu nie pasowało to o czym akurat była mowa, nie krzyczał, nie wyrywał się z chorymi teoriami na temat bubli legislacyjnych, ect.

Burzliwy przebieg miała dyskusja na tematy związane z OSP. Wojciech Mordak z wielką klasą przedstawił problemy na jakie napotykają druhowie w naszej gminie. Tradycyjnie, odpowiedzialny za taki stan rzeczy M. Naczyński wszystkiemu zaprzeczał. Wyraził też życzenie, aby nie padały pod jego adresem insynuacje i inwektywy. Chociaż nic takiego nie miało miejsca.

Ciekawą rzecz o jednostce OSP w Górach Mokrych i sytuacji tam panującej powiedział radny Jarosz:

https://drive.google.com/file/d/0Bw4HOwdhg56JbWxjbUQ4ODBaX0U/view?usp=sharing

Toteż wyrażamy naszą głęboką troskę o stan duchowy naszego włodarza. Bo albo ma omamy słuchowe, albo powtarza to, na co sam siebie zaprogramował dawno temu i całkowicie bezzasadnie.

Przy okazji nadmieniamy, że jest nad wyraz zabawne, że uczestników posiedzeń RM spoza Rady, usiłują uczyć kultury osobistej osoby, które w tej dziedzinie mają ogromne braki. To burmistrz, szanowni Czytelnicy, powoduje, że poziom dyskusji w sali konferencyjnej ratusza schodzi poniżej wszelkiego poziomu. To zachowania takie jak radnego Dziuby i radnego Zawiszy powodują, że te spotkania przypominają bekowiska.

 Zdruzgotany burmistrz usiłował też chyba dzisiaj przekonywać niektórych, że dzieje mu się krzywda, bo go po sądach ciągają. Wyjaśniamy więc: procesy sądowe w radomszczańskim Sądzie Rejonowym toczą się z inicjatywy M. Naczyńskiego. Nawet wtedy, gdy pozew składa się przeciw niemu, jest to skutek jego niezgodnych z prawem działań. Proces jaki zakończył się w ubiegły piątek również był z oskarżenia prywatnego osoby publicznej przeciwko osobie niepublicznej. A miał na celu według naszej oceny próbę ograniczenia swobód obywatelskich i wolności słowa. Co jak wiemy się nie udało. Być może to właśnie był powód dzisiejszego przygnębienia.

 Równie interesująca jak ta dotycząca OSP, była dyskusja na temat zakupu przez Gminę działki. Temat opisywany szeroko na naszych łamach wcześniej ( w trzech odcinkach). Jak Państwo usłyszycie na nagraniu, burmistrz, jak to się popularnie mówi - "udawał Greka". Część bezradnych nie słuchała, część zapewne nie zrozumiała o co chodzi, natomiast burmistrz z przewodniczącym RM odpierali "bohatersko", aczkolwiek bardzo nieudolnie, konkretne zarzuty i pytania. Jakoś nie docierało, że to nie "ktoś sobie coś napisał" tylko że na wydruku prezentowanym przez radną Ocimek były FOTOGRAFIE DOKUMENTÓW.
 

Pismo o zajęcie się tą sprawą podpisali radni: A. Ocimek, R. Świerczyńska, M. Mordak, J. Chudy i M. Koski. Ten ostatni usiłował podobnie jak radna Ocimek uzyskać odpowiedzi na pytania w kwestii działki, ale tłumaczenia burmistrza były bardzo pokrętne.

Między innymi Naczyński twierdzi, że były dwie wyceny działki 53/1 ale jedna z nich na ok 20 tyś:

https://drive.google.com/file/d/0Bw4HOwdhg56JMjJIQnNlWmFkdHM/view?usp=sharing

I, że na oczy nie widział wyceny na 7,5 tyś:

https://drive.google.com/file/d/0Bw4HOwdhg56JZDl0d1d2Rk11RHM/view?usp=sharing

Chociaż przeczą temu posiadane przez nas dokumenty:


     Wycena z pierwszego operatu






Kłamał również Naczyński odpowiadając na pytanie radnego Koskiego, twierdząc, że kiedy przedstawiał radnym w 2012 r. kwestię zakupu działki 53/1 , to, że nie było jeszcze dla niej sporządzonej wyceny:
 

https://drive.google.com/file/d/0Bw4HOwdhg56JUHk3cmRGSE9zWmc/view?usp=sharing


Jak również kłamał mówiąc dziś, że wyceny były sporządzone dopiero po podjęciu przez Radę Uchwały o zgodzie na zakup działki ( tj. po 21 sierpnia 2012 roku):
 

https://drive.google.com/file/d/0Bw4HOwdhg56JQVdjY2NGMGs4eTQ/view?usp=sharing


Przeczą temu dokumenty. Ponieważ pierwsza wycena była zlecona, jak już kiedyś podawaliśmy 9 lipca 2012 roku - czyli grubo przed sesją:



Faktura za wycenę została wystawiona z datą 26 lipca 2012 roku. A 10 sierpnia 2012 roku Antoni Auguścik pracownik UM w Przedborzu przystawia pieczątkę „klasyfikacja wydatków strukturalnych” i potwierdza wykonanie operatu.

Temat jest rozwojowy, ma się nim zająć również Komisja Rewizyjna, czas pokaże jak to się zakończy. Przewidujemy skierowanie wniosku do prokuratury, ale burmistrz chyba przewiduje podobnie, bo już dwa razy o tym wspominał, w trybie dokonanym.

Nie wychodzi mówienie prawdy naszemu włodarzowi. Ze względu na jego nadwrażliwość, dziś nie nazywamy tego wprost kłamstwami i manipulacjami. Ale obiektywnie rzecz biorąc tak właśnie jest. Nawet w sprawach mniejszej wagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.