Pod koniec lutego z placówek oświatowych dotarły do mnie informacje o tym, że były burmistrz Miłosz Naczyński "próbował wymusić" na tych podmiotach podwyżki opłat za posiłki przygotowywane przez SPZP w ramach umów cateringowych dla uczniów szkoły podstawowej i przedszkola.
Miano nawet grozić zerwaniem umów (szantaż?).
W związku z tym, zwróciłem się do pismem do SPZP, w którym zapytałem o umocowanie M. Naczyńskiego w tym procederze. Z treści odpowiedzi nie tylko dowiadujemy się, że były burmistrz został w lutym członkiem zarządu SPZP, ale łącząc ją z zadanymi pytaniami, bezsprzecznie uwierzytelnia ono, że w/w wizyta musiała mieć miejsce, a co za tym idzie najwyraźniej próbowano aneksować umowy cateringowe.
W. Karbownik w udzielonej odpowiedzi informuje, że SPZP będzie świadczyło usługi cateringowe na zasadach określonych w umowach do końca ich obowiązywania.
W mojej ocenie "dobra wola" SPZP, podyktowana jest postawą dyrektorów placówek- pań Jolanty Strojkowskiej i Grażyny Strojkowskiej, które kategorycznie odmówiły przystania na podwyżki.
W związku z tym, że członkiem zarządu SPZP został Miłosz N. zamierzam z żywym zainteresowaniem przyjrzeć się wykonywaniu zadań publicznych przez tą organizację, która na majątku naszej gminy prowadzi działalność gospodarczą.
PS.
Pora już najwyższa aby zacząć nie tylko myśleć, ale zacząć od nowego roku szkolnego realizować wyżywienia szkolnego, bezpośrednio przez Gminę, w celu wyeliminowania "niespodzianek" takich jak wyże, oraz podmiotów, które mają na celu tylko swój interes ekonomiczny, a nie dobro i zdrowie dzieci. Słysząc od rodziców, których dzieci uczęszczają np. do przedszkola, opinie na temat posiłków przygotowywanych przez Stowarzyszenie, aż dziw, że jeszcze nie próbują z tym oddolnie zrobić porządku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.