czwartek, 4 lipca 2019

ZPO - czyli rzeczy kolej...

 Zakład Opiekuńczo - Pielęgnacyjny wraca do Przedborza. Na nowych zasadach czyli jako filia Szpitala Powiatowego w Radomsku, a nie część naszego SP ZOZ. Ale rozpoczyna funkcjonowanie, i od 1 sierpnia będzie z niego można korzystać, w związku z kontraktem jaki uzyskano w Narodowym Funduszu Zdrowia. 

To ważna dla mieszkańców naszej Gminy informacja. Pacjenci, którzy są lokowani komercyjnie w tego typu placówkach słono płacą za pobyt w nich. W przypadku zakontraktowanego zakładu z NFZ, jest to 70 % uposażenia pacjenta, bez względu na  wysokość dochodu. 

W historii przedborskiego zakładu pielęgnacyjnego rzuca się w oczy, taka kolej rzeczy: 

- Początek roku 2012: w zastanawiających okolicznościach nie zostaje złożony wniosek do NFZ o przedłużenie kontraktu na realizację zadania. Miało to nastąpić z winy pracownika. Naczyński grzmiał wówczas: "Winni tej sytuacji zostaną ukarani". Robi się gorąco, bo na bruk może pójść 12 posiadających tam zajęcie osób, oraz 20 pacjentów.  "Ukaraną" zostaje była szefowa tej placówki, która bierze na klatę całą sytuację i podaje się do dymisji, wcześniej jednak doprowadza do odzyskania kontraktu na część łóżek. 
 Po rezygnacji Jadwigi Kamińskiej - Nowak, ostatnia niezależna od Naczyńskiego placówka gminna, wpada w jego łapy. 


- On burmistrz sprawuje nadzór nad publiczną przychodnią, w której dzieje się coraz gorzej (latach 2012 - 2017 ośrodek miał 6 dyrektorów, więc jak mówić o normalności). Ona, jego żona, szefowa niepublicznej przychodni, która rozkwita. Czy coś sugeruję? 

Nie. Ale twierdzę, że moim zdaniem to najzwyczajniejszy w świecie konflikt interesów. 


Przychodzi rok 2014 i 2015. Gmina reprezentowana przez burmistrza Miłosza Naczyńskiego, ogłasza przetargi i zbywa nieruchomość w Nosalewicach wraz z budynkiem po byłej szkole podstawowej. Nabywcą jest żona Naczyńskiego, i w gruncie rzeczy on sam ( biorąc pod uwagę brak rozdzielności majątkowej). Nieruchomość zostaje przez nich nabyta z ok 45% bonifikatą. Jak wykazała w 2016 roku kontrola RIO, przy zbywaniu działki nie obeszło się  bez proceduralnych błędów, które mogły nawet skutkować odstąpieniem przez Gminę od warunków sprzedaży. Ale od czego jest mąż burmistrz w ratuszu. 



Rok 2016. Żona występuje do męża, z wnioskiem o wydanie decyzji o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego dla zakupionej w Nosalewicach nieruchomości. 

O jaki rodzaj inwestycji chodzi? 
"Rozbudowa, nadbudowa, przebudowa byłego budynku szkoły wraz ze zmianą użytkowania na publiczny dom opieki społecznej- budynku domu seniora i zakładu pielęgnacyjno - opiekuńczego."
Grudzień 2016, z upoważnienia męża, żonie, Wiesława Janosik  wydaje decyzję na w/w inwestycję.  


Wiosna 2017 roku. Znów głośno o ZPO. Na skutek źle przygotowanego wniosku do NFZ przychodnia, zarządzana przez osobę z nadania Naczyńskiego,  nie uzyskuje kontraktu na dalsze prowadzenie zakładu opiekuńczego. 

Do konkursu przystępują 4 placówki. Przedborska zajmuje miejsce ostatnie z 35,5 punktami... placówka, która znalazła się na miejscu 3 zdobyła o 20 punktów więcej, druga 71 i pierwsza 76. Ostateczna decyzja NFZ można przeczytać tutaj .
Różnica ogromna, a atuty, które mogły dodać punktów, ponoć leżały w szufladzie...

Jakoś nie słychać było  krzyku burmistrza na temat karania winnych. Cichosza. Dyrektor placówki nie traci stanowiska. Wręcz przeciwnie. Zaczyna się przekonywać, że nawet dobrze się stało, bo likwidacja ZPO będzie zbawienne dla SP ZOZ, ten miał dokładać do zakładu opiekuńczego. Rzucając kość niezgody między pracowników. Tych, którzy zostają i tych którzy po likwidacji ZPO odchodzą i dla których na odprawy ośrodek musi wziąć pożyczkę. 

Piętro budynku 2 lata stoi puste. I tu problemu nie widziano, jak w przypadku piętra w OSP. Nawet wówczas, kiedy osoba z zewnątrz potrzebowała miejsca na gabinet logopedyczny, robiono problemy. 

2019 lato. Jest szansa na zmianę. Przywrócenie ZPO, to nie kolejna zjeżdżalnia nad zalewem...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Aby była jasność. Niczego nie stwierdzam. Przedstawiam fakty z pewnego ciągu zdarzeń. 
Ocenę i wyciągnięcie wniosków pozostawiam Państwu. 

 Śmieszne jest tylko to, jak przestępca czyni komuś zarzuty o to, że rzekomo nie potrafi dbać o rondo (nie nasze) i o pole do minigolfa ( w trakcie suszy z temperaturami  35 stopni C w cieniu). Samemu zapominając, co za jego kadencji w tej gminie "się" rozpadło i jak wyglądają po nim inwestycje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.