wtorek, 15 sierpnia 2017

"Szaletowa ekscytacja" Miłosza Naczyńskiego, czyli "Taki remont to jak leczenie syfa pudrem"

Zacięła się dawno temu płyta panu burmistrzowi i bez względu na to o czym jest mowa, stosuje on zawsze identyczną argumentację, metody i słownictwo. W tym konkretnym przypadku, jak domniemywam, chodziło o brak zachwytu nad obskurnym sraczem ustawionym w centrum city, w odnawianym parku.

Bo jak wszystko - powinien się podobać. Oceniając wprzódy pobieżnie ostatnie wypociny pana burmistrza od strony warsztatowej, muszę stwierdzić, że jest marnie. Nie wiem na czym to polega, ale ktokolwiek z jego najbliższego otoczenia próbuje zabłysnąć literacko, ośmiesza się i błędami i brakiem logiki i agresją. Może to jakaś zaraźliwa przypadłość? Tak czy siak nie nasz wstyd. Ale zawsze powtarzam, że aby pisać, trzeba umieć pisać.

Cóż za wykwintny pasztecik mamy tym razem? Zacznijmy od tytułu: "Szaletowa ekscytacja." Każdy wie, że kwestie związane z potrzebami fizjologicznymi człowieka (a więc i mieszkańców "naszej małej ojczyzny"), to są kwestie podstawowe. Burmistrz twierdzi, że tym się można ekscytować. Jakież by miały być ku temu podstawy albo powody, tego już nie wyjaśnia. Widocznie każdy ekscytuje się czymś innym, zależnie od swojego poziomu. Idźmy dalej. W tekście tradycyjnie burmistrz prezentuje "wiedzę" ( cudzysłów celowy) na temat uczuć i odczuć innych osób. Akurat tych, którzy z nim nigdy nie rozmawiają, a już na 100% mu się nie zwierzają. W oparciu o wątek sracza, burmistrz diagnozuje u jednych brak elementarnej wiedzy, u innych nienawiść, by wreszcie stwierdzić, że "szukają taniej sensacji"

Muszę stanowczo zaprotestować: opozycja blaszanego kibla w parku nie ustawiła, a to on wywołał u mieszkańców najpierw zainteresowanie a potem odruch wymiotny. I doprawdy nie rozumiem, dlaczego burmistrz dwukrotnie nazwał tego stwora "sławetnym". To ma być główna atrakcja turystyczna w naszym kurorcie? Czytamy: "Odnowiony park, a tym bardziej sławetny szalet nie został oddany jeszcze do użytkowania. (...) Przyzwoitość nakazuje, by oceniać obiekt, który został oddany do użytkowania, a nie używany kontener, który za zgodą konserwatora będzie gruntownie przebudowany. " 

No panie burmistrzu ... MDK został oddany do użytkowania i jak wygląda? Totalna porażka! - za ciężką kasę - dodajmy. 

Albo to: " (...) tzw. ,,odnowiciele przedborza” do tej pory nie wpłynął od was żaden konstruktywny wniosek, czy projekt dotyczący rozwoju naszego miasta i gminy. " 

Aaaa ... nieładnie! Wiele spapranych w tej gminie spraw udało nam się poprawić, choć ani nikt nie chciał słuchać, ani po fakcie do błędu się nie przyznał. A nazywanie innych donosicielami, nie dość że też kłamliwe, to jeszcze nieeleganckie. No ale zbyt wiele to myśmy się już nauczyli nie wymagać.

W "szaletowej ekscytacji" autorstwa burmistrza Przedborza, mnie się oberwało tym razem tylko zbiorowo. No ale gdzieś trzeba było sobie ulżyć widocznie, bo dalej następuje coś takiego: " pewna pani, której ,,,synek zwykle trzymał się spódnicy", w asyście byłego pracownika inwestycji ponad 15 minut przeprawiała się przez most. Oczywiście w międzyczasie odpoczywając wsparta o barierkę. Była to połowa stycznia." 

 A w związku z tym nieśmiało pytam: istnieją w tej gminie jakieś limity czasowe, obowiązujące przy przechodzeniu przez most? Kiedyż zostały wprowadzone i przez kogo? W których miesiącach i kogo obowiązują? Nie wolno odpoczywać ani opierać się o barierkę? Why? Otóż panie Miłosz Naczyński , oświadczam panu, że nie mam zamiaru się dostosować do takich idiotycznych zarządzeń. Jak mnie najdzie ochota, będę przebywać na moście 2 godziny opierając się o barierkę czym popadnie. Jeszcze słówko o lokalnej ( i nie tylko) prasie. To nie my ganiamy za mediami, jest odwrotnie, media przychodzą do nas. Dlaczego? Widocznie nie mają zaufania do informacji rodem z UM. Pytanie dodatkowe ( muszę, bo się ze śmiechu uduszę): "ta pani" się panu zwierzała, że " już świętowała objęcie nowej funkcji w Urzędzie"

Patrz pan, a mnie nie powiedziała o tym ani słowa ... Mimo to uważam, że zachował się pan skandalicznie wobec kobiety. Kobiety, której nawiasem mówiąc, jak była panu potrzebna i przydatna, toś pan jej nie krytykował. Przynajmniej publicznie - nie. Pan twierdzi, że jej syn istnieje tylko "werbalnie"? A co to konkretnie oznacza, bo ciężko pojąć ... Nie ma ciała? Nie ma go? Dżizas i zal.pl. Wracam do kibelka. Więc on będzie "przebudowany", tak? Burmistrzu, najtrafniejszy komentarz do tej informacji jaki przeczytałam (w necie) brzmi : "Taki remont to jak leczenie syfa pudrem" ( brawo Artur Starz ). Właśnie tak to się odbywa w naszej gminie: syf zapudrować.

Dzięki takim metodom np. centrum kurortu śmierdzi oczyszczalnią. Ale są też inne przypudrowane obiekty, wymienić?
I jeszcze szloch: "Niestety afery nie było i burmistrza nie aresztowano, ale ta ciągła destrukcja, donosy i wpisywanie się w te działania niektórych radnych doprowadzają nawet niektórych pracowników, mniej odpornych psychicznie do decyzji o odejściu z pracy. W tym zakresie opozycja może się pochwalić "osiągniętym sukcesem". Co to jest do jasnej cholerki? Opozycja zatrudnia "mniej odpornych psychicznie" czy opozycja kogoś zwalnia z pracy? Mała prośba na koniec: proszę nie pisać że " teraz możemy się poszczycić jednym z najładniejszych obiektów turystycznych w naszym województwie". Bo to jest taka prawda jak ta, że w Przedborzu mamy światowe imprezy kulturalne. Poziom tych imprez jest żałosny, a za całą widownię robią uczestnicy. Proszę tez nie nakazywać: "oceniajcie efekt finalny danej inwestycji”. Będziemy oceniać to co ocenie podlega i to wtedy gdy uznamy to za słuszne. A jeśli "będzie wola nadania imienia temu przybytkowi" to ja mam inną propozycję: niech szalet sławi tego, kto twierdzi, że tam pasuje (szalet, choć to określenie mocno na wyrost). 

I na koniec zapodam wpis Pawła, bo dobry:

 
"Miłosz Naczyński , a czy nie można było napisać tego inaczej? Np. "Szanowni mieszkańcy naszej Gminy, chciałbym zabrać głos w sprawie, która Państwa ostatnio zbulwersowała, a dotyczy szaletu, który pojawił się w parku im. Tadeusza Kościuszki. W ramach rewitalizacji parku, powróciliśmy na wniosek radnego Koskiego do pomysłu postawienia w odnawianym parku WC. Przywieziony szalet, który w chwili obecnej rzeczywiście nie wygląda ciekawie, będzie w najbliższym czasie odnowiony, przystosowany do wymagań postawionych nam przez konserwatora zabytków. Dlatego też proszę wszystkich o pohamowanie krytyki i poczekanie na efekt końcowy. Chętnych zapraszam do współpracy. Z zainteresowaniem wysłucham Państwa pomysłów." - i wtedy można byłoby o panu powiedzieć, że jest pan facetem z klasą, osobą, która w gminie mimo fali krytyki chce dialogu i próbuje go wdrażać do życia publicznego w Przedborzu.
Panie Naczyński, pana nie trzeba dyskredytować. Pana nawet nie dyskredytuje, to , że pan , ten stary szalet kazał wstawić do parku.
Pana dyskredytuje pana styl i język. Ten język i styl mówi. A co? Mówi, że to język chamski i prostacki. Pan nie przekazuje treści, tylko sączy pan jad pod adresem innych osób.
Chociażby tylko z powodu pana zachowań, prymitywnych, aroganckich i agresywnych, uważam, że taka osoba jak pan, nie powinna pełnić funkcji publicznych. Uważam, że neandertalczycy mogli mieć większe wyczucie manier, szacunku i kultury osobistej jak pan.
Nie wiem czy takie zachowania wyniósł pan z domu, z bazarowego straganu? Nie znam pana osobiście, i z każdym publicznym pana występem, takim jak ten, cieszę się, że nie musiałem z panem prywatnie spędzić choćby jednej chwili, bo to co pan pokazuje jest pożałowania godnym buractwem. Jest mi pana, tak po ludzku żal. Żal mi też Przedborza, ponieważ zasługuje na kogoś, kto jednoczy, bez względu na zapatrywania, różnicę zdań czy pomysłów.
Nie jest pan godzien piastować funkcji, którą pan piastuje.
PZ"

1 komentarz:

  1. Zachowanie Burmistrza bardzo nie na miejscu. Jeśli oczekuje od kogoś zrozumienia i kultury, to sam powinien pewne sprawy tłumaczyć w taki sposób, jak napisał to pan Zięba.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.