piątek, 18 sierpnia 2017

Odczep się pan, panie radny Mąkosa!

Nie uczestniczyłam w posiedzeniu komisji łączonych przedborskiej RM w dniu 14 sierpnia i chyba dobrze, bo trzeba się zacząć oszczędzać. Te bekowiska dla normalnego człowieka są trudne w odbiorze. Dziś mnie skusiło i poszłam posłuchać, z nadzieją, że może coś drgnęło w dobrym kierunku.


Nic z tego, wakacje nie wpłynęły pozytywnie na poziom  "obrad".  Jak było beznadziejnie, tak beznadziejnie jest nadal. I pewnie już się nic w tej kwestii nie zmieni. Bo jakich mamy radnych, takie mamy "obrady" i ich skutki.



Przed sesją odbyło się posiedzenie komisji łączonych, które prowadził radny Mąkosa. Początek był dość żałosny, potem już jakoś radnemu szło. Jakoś nie znaczy prawidłowo. Omawiano projekty uchwał dotyczące zamiany działek  i zasad usytuowania punktów sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na terenie gminy ( punkt 3, podpunkty f i h w porządku obrad). Było to chyba dokończenie tematów z poprzedniego posiedzenia, a "omawianie" polegało na przedstawieniu stanowiska wiadomo kogo. W związku z tym, radny Mąkosa zagaił, że w sprawie zamiany działek rozmawiał z radcą prawnym i burmistrzem, odczytał pismo i chyba uważał sprawę za oczywistą, klarowną, czyli załatwioną. Radna Alicja Ocimek zwróciła uwagę, że miała być szczegółowa analiza tematu, ale radny Mąkosa parł dziarsko do przodu. Nie udzielał głosu, przekrzykiwał, uciszał, a i tak zrobiła się zadyma. Doprawdy … żal. pl - obserwować, jak bardzo stronniczo i nieudolnie prowadzi on obrady. Zwraca uwagę wszystkim, tylko nie temu, kto przerywał każdą wypowiedź i robił prywatne wycieczki. Tego radny Mąkosa nie widzi i nie słyszy.

foto Urząd Miejski w Przedborzu


W tym miejscu deko prywaty: panie Mąkosa, ja sobie nie życzę, żeby mnie pan do pionu ustawiał, zwłaszcza jak nie ma powodu. Bo nie ma, gdy siedzę spokojnie i nic nie gadam ani do pana, ani do nikogo za stołem prezydialnym. W mojej ocenie, pana zachowanie niewiele już się różni od zachowania radnego Dziuby i dlatego tak samo pana ignoruję. Syna pan wychowuj, bo zaprezentował mi kiedyś duże braki w tej kwestii. Ja się bez pana uwag obejdę. Dzięks.


A wracając do "obrad" to sądzę, że gdzieś tam w necie ukaże się bardziej szczegółowa relacja tej części, więc jak poprzednio - ja to sobie odpuszczę. Dlaczego? Bo cokolwiek napiszę - będzie źle, a tak to tylko będzie komentarz, że olałam. Oczywiście widziałam i słyszałam kogo i jak potraktowano. Chamsko. Ale nie moja sprawa.

(Temat dotyczący zamiany działek jest opisany tutaj: Zamienił stryjek – ustawka czyli przekręt Forum Blogerów , link zamieszczam ze względu na istotę i wagę omawianego tematu - PZ)



W temacie usytuowania miejsc sprzedaży alkoholu była dziś okazja wysłuchać okolicznościowej przemowy burmistrza, w której główne argumenty były tradycyjne: "dla mnie,(...) ja mówię,(...)  według mnie,(...) ect. Z grubsza chodziło o to, że burmistrz uważa obowiązujące przepisy za absurdalne. Przytakiwał mu oczywiście radny Mąkosa. Burmistrz powiedział też, że to jest dziwne, że ustawa dotyczy kościołów, szkół i przedszkoli a także placówek medycznych, a już np. urzędów nie. I że w związku z tym można np. taki punkt sprzedaży otworzyć w bibliotece. Czekam na taką ewentualność.



Czterdzieści minut obsuwy miał moment rozpoczęcia sesji RM. Wszystko szło utartym torem i zgodnie z planem. Sprawozdania z prac między sesjami przedstawił burmistrz i radny Mąkosa ( komisje), a potem truchcikiem przystąpiono do bloku uchwał. Zatwierdzono zmiany w budżecie, głosami 13 radnych klepnięto uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości ( radna Ocimek i radna Świerczyńska się wstrzymały), w sprawie zamiany działek sześcioro radnych wyraziło w głosowaniu swój sprzeciw, ale przeszło większością głosów, jednogłośnie przeszły uchwały dotyczące szkoły, nie jednogłośnie w sprawie zmian w statucie gminy. Pojechałam na skróty, ale to zamierzone.



Potem nastąpiła przerwa. Po niej, w punkcie "Sprawy różne i wolne wnioski" głos zabierali najpierw niektórzy radni, a potem mieszkanka miasta. Nie ja, bo ja już od dawna nie mam z kim gadać w tej radzie, a o łaskę udzielenia głosu przestałam zabiegać u pożal się Boże prowadzących obrady. Mam na myśli radnych: Zawiszę i  Mąkosę. Mieszkanka poruszyła temat obskurnego kibla w parku, ale w "odpowiedzi" usłyszała tylko to, co burmistrz był  wypasztecił niedawno w internecie. Oczywiście było o donosicielu i to kilka razy w kilku tematach. Że wszystko co miało być a nie wyszło, to jego wina. Dosłownie: jeden donosi, a cierpią wszyscy - taka mantra powtarzana wielokrotnie. O tym, że najlepiej jakby nie było powodów do takich interwencji obywatelskich - ani słowa. 

fot. Urząd Miejski w Przedborzu


 Następnie głos zabrał Prezes OSP, w temacie środków pozyskanych na wymianę bram garażowych w budynku remizy, oraz miejsca wodowania, które woła o pomstę do nieba. 
Nie wytrzymał radny Dziuba. Najpierw wypalił, że to co Prezes wyprawiał na spływie też woła o pomstę. Nieco później zapytany co miał na myśli, krzyczał, że Prezes "ubliżył Radzie" twierdząc, że jest bałagan, bo mamy taką Radę. Jak wiadomo ja wypowiedzi radnego nie rozumiem, więc przekazuję tylko z grubsza sens. A ponieważ z tym radnym również nie rozmawiam, informuję Czytelników ( !!!), że również uważam, że Radę mamy beznadziejną. I że przez to jest bałagan - nie tylko w temacie miejsca wodowania. 

W kwestii wymiany bram garażowych w remizie, radny Dziuba też przemawiał. Że sobie życzy wyceny ( chyba chodziło o ocenę) "stanu drzwi" aby wiedzieć czy to jest konieczność czy fanaberie. Nie dosłownie, ale jak wspomniałam, ja go nie ogarniam. Bo  nie moja liga. Na koniec radny dorzucił: "pan cały czas rozrabia" - do W. Mordaka. Dżizas!!! I kto to mówi??? 




Co by tu jeszcze ...? Może to, że radny Tomasz Jarosz, choć w obecności osób zainteresowanych sprawą zamiany działek usiłował zrobić na nich dobre wrażenie, to jednak podczas głosowania zachował się tradycyjnie. Czyli zagłosował według wytycznych. Owszem, mnie to rozśmieszyło, ale zdziwiona postawą radnego nie byłam.

Burmistrz skarżył się na brak pracowników. Opowiadał jak bidoki muszą jeździć na policję do Radomska i że to nie należy do przyjemności. Takich dyrdymałek było więcej, ale to już sobie posłuchacie, bo jest nagranie.



Każdy cyrk ma swój koniec, więc i ten też. "Obrady" zakończono, więc ja swoją relację też już kończę. Wiem, że jest subiektywna, ale ... Po pierwsze primo, subiektywne jest także wszystko co mówi burmistrz i jego drużyna. A po primo drugie, każdy może na te bekowiska przyjść, a potem napisać swoją, też subiektywną relację.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.