piątek, 14 lipca 2017

Kolejna porażka Rady przed WSA

5 lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał Uchwałę Rady Miejskiej w Przedborzu dotyczącą  zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na terenie miasta i gminy Przedbórz za nieważną. 
 
Tym samym, część Rady ( bo kilkoro radnych nie poparło walki w WSA, uznając, że rację ma Wojewoda) oraz burmistrz, po raz drugi w ciągu roku przegrali w Sądzie batalię o odległość jaka ma dzielić punty sprzedaży alkoholu, od tzw miejsc chronionych ( kościoły, szkoły). 

Kilka lat temu odległość ta liczyła 50 metrów. Później aby nastąpiło, jak to stwierdził Naczyński "urealnienie przepisów do stanu rzeczywistego w mieście i gminie", zmieniono odległość na 10 metrów, ponieważ okazało się, że burmistrz wydawał koncesje na sprzedaż alkoholu ze złamaniem obowiązującej wówczas odległości, kolejny cytat z Naczyńskiego: "Mamy kilkanaście, a może więcej placówek sprzedających alkohol, które są poniżej tych 50 m. Jeżeli chcemy prawnie funkcjonować, to trzeba zmienić tę uchwałę, a ingerencja w tę uchwałę dotyczy tylko odległości, żeby usankcjonować to, co istnieje na terenie miasta i gminy." - za protokółem z sesji Rady Miejskiej w Przedborzu z dnia 17 marca 2010 roku

Tak! Tak właśnie wyglądają standardy jakie wciela w życie Naczyński i jego kamaryla, w postaci oddanych mu radnych. 

Nie dość, że się ośmieszają, to jeszcze narażają Gminę na wydatki, bo po raz drugi na rzecz zastępstwa procesowego, trzeba będzie zwrócić Wojewodzie 480 zł. Z jakiego powodu?  - Głupiego, oślego uporu, wszystkowiedzącego i jego wiernych wyznawców. 

Po pierwszej przegranej rada zwiększyła odległość z 10 na 20 metrów. Ale Wojewoda uznał, że to nadal za mało. Ja bym jeszcze pomyślał, na miejscu służb prawnych Wojewody, że to również jest kpina. 

Sprawa trafiła ponownie do sądu, a tam:


Orzeczenie nie jest prawomocne. Uzasadnienia jeszcze brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.