poniedziałek, 15 maja 2017

Radny Dziuba o darmozjadach

Dziś w ratuszu odbyło się posiedzenie komisji łączonych przedborskiej RM. Otworzył je i prowadził przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i Rolnictwa, radny Jan Mąkosa.

Trzeba przyznać, że dopóki na sali obrad nie było burmistrza, obrady przebiegały w miarę normalnie. Wyjąwszy zwyczajne przy takich okazjach "podrygi" radnego Dziuby.

W pierwszej kolejności omawiano sprawy związane z wieloletnią prognozą finansową Gminy Przedbórz na lata 2017 - 2023, oraz sprawy dotyczące zmiany budżetu Gminy na rok bieżący. Radni zadawali pytania obecnej na sali skarbnik Gminy, pani E. Młynarczyk. Oraz usiłowali się dowiedzieć czegokolwiek od również obecnej pani kierownik referatu inwestycyjnego, A. Barteckiej. 

 Niestety, odpowiedzi tej drugiej były dość aroganckie i niewiele wyjaśniały. Tak więc ... gdy pani kierownik w pracy nie było, odpowiadano radnym, że osoba kompetentna jest nieobecna, a gdy się wreszcie pojawiła, zasłaniała się niewiedzą spowodowaną nieobecnością. Zrobiło się nerwowo kiedy radna Ocimek zapytała o 980 ton ziemi, jaką rzekomo wwieziono do parku. Padały,  stwierdzenia typu: "państwo wiedzą, że toczy się w tej sprawie dochodzenie, doskonale to państwo wiedzą". Nie wytrzymała radna Alicja Ocimek i zwróciła pani kierownik uwagę. Na co tamta odpaliła: "To nie jest moja buta, to jest wyostrzenie mojego charakteru".




Musiał się ten charakter wyostrzyć, w trakcie pobytu na dołku. 



W mojej ocenie, pani Bartecka nigdy grzecznością wobec radnych, zwłaszcza tych dociekliwych, nie grzeszyła, Jeśli więc teraz miałaby ta odpowiedź oznaczać, że będzie jeszcze gorzej, to doprawdy - strach się bać.



W obronie pani kierownik głos zabrała również pani skarbnik. Ze względu na obecność w UM kontrolera z NIK, pani Bartecka zechciała odpowiedzieć i nie odpowiedzieć na wszystkie pytania radnych, aby następnie opuścić salę obrad i zając się swoimi sprawami służbowymi. Cokolwiek by to oznaczało.

Wiele uwagi poświęcono temu, w jakim stanie są drogi znajdujące się na terenie naszej Gminy. Np głos zabrał radny Mąkosa: 




 Opiniowanie projektów uchwał przebiegało w miarę sprawnie. W trakcie głosowania, radni opozycyjni wstrzymali się od głosów jedynie przy uchwałach dotyczących budżetu Gminy i sprawozdania finansowego SP ZOZ. Pozostałe sprawozdania dotyczące samorządowych instytucji kultury przyjęto jednogłośnie.


Mocno spóźniony, dotarł na salę przewodniczący RM, niestety K. Zawisza, ale tradycyjnie najbardziej spóźniony był burmistrz. Przyszedł ponad godzinę po rozpoczęciu posiedzenia. Przywitał się z tymi, którzy jeszcze podają mu rękę, po czym rozsiadł się wygodnie na swoim krześle i począł rozmawiać i dowcipkować z radnym Zawiszą. Co było powodem spóźnienia nie wyjaśnił. Obydwaj panowie byli przez dłuższy czas zajęci swoimi sprawami i nie brali udziału w tym co omawiano. 



Następny punkt obrad dotyczył Programu wspierania rodziny na lata 2017 - 2019 oraz oceny zasobów pomocy społecznej. Po raz kolejny, jak zawsze przy okazji omawiania spraw związanych z pomocą społeczną, a także niekiedy bez takiej okazji, głos zabrał "ekspert" od tych spraw - radny Wojciech Dziuba. O osobach, które zmuszone życiowymi zawirowaniami i trudnościami, korzystają z pomocy, jaka im przysługuje, radny wyraża się zawsze paskudnie, lekceważąco i drwiąco.





Do wypowiedzi radnego Dziuby dołączył burmistrz, który również uważa się za eksperta. W tej dziedzinie, oraz wszystkich innych. I ma podobny stosunek do ludzi, którym wiedzie się gorzej niż jemu. Oderwał się wreszcie od ploteczek z radnym Zawiszą i temat bezrobocia oraz jego przyczyn skomentował po swojemu.



 Wiele razy bulwersowały obecnych na sali opinie serwowane przez radnego i burmistrza. Tym razem macie Państwo okazję posłuchać tego osobiście.



Potem nastąpiła przerwa, w czasie której radny T. Jarosz zniknął w czeluściach gabinetu wodza. Jak mniemam, w związku z jego nie uzgodnioną wypowiedzią, która burmistrza wprawiła w spore zakłopotanie. Po przerwie nastąpiły wolne wnioski i sprawy różne. Odnosiło się wrażenie, że pozostałe pytania radnych po właściwej stronie stołu były wcześniej zaakceptowane, toteż odpowiedzi były gładkie i mniej nerwowe. Po czym radny Mąkosa posiedzenie zamknął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.