sobota, 8 kwietnia 2017

"(...)pana teorie mają tyle wspólnego z prawdą, co niedawne występy teścia z kulturą "

Taka tradycja w "naszej małej ojczyźnie". Czy to Boże Narodzenie, czy Wielkanoc - włodarz gminy produkuje się literacko. Ni mo łun talentu do tego, łoj ni mo! Ale to chyba rodzinna przypadłość, bo co tam które z nich w necie zapoda, to trudno pojąć o co kaman.


Opozycyjne wypowiedzi i teksty tym różnią się od "jedynie słusznych i jedynie prawdziwych" ( cudzysłów zamierzony), że omawiają sprawy społeczne. Sprawy, które dotyczą nas wszystkich. Burmistrzowskie wypociny, urzędowe i prywatne ( bo te dzisiejsze chyba są prywatne?) skupiają się głównie na obrzucaniu błotem osób, które są dla włodarza niewygodne. Merytorycznie - zero, tylko ataki na ludzi.

Rozpaczliwa jest forma "wydawnictwa". Krzywo kserowany tekst na wymiętych kartkach. Pozwijane toto w tutki i powtykane w płoty - świątecznie zdobi miasto. Francja - elegancja. :)
Kto roznosił? Spierniczali jak wyszłam na ulicę. Jeśli z UM, to why?

Równie rozpaczliwy jest poziom twórczości burmistrzowskiej. Ubożuchne słownictwo, kaleczenie polszczyzny ( to boli) i ( podobnie jak sesyjne elaboraty) - wkoło to samo. Gdybym to miała ocenić w skrócie, nie znając autora, to bym napisała tak (posługując się retoryką M. Naczyńskiego): zdesperowany desperat zapodaje zdesperowaną desperację. Okraszoną diagnozami medycznymi i poleceniami. Żal. pl .

W treści ( o ile można mówić o treści w tym przypadku) teorie rodem z kiepskiego kryminału. Przykład: "Zmyślone bajki o tym, jakoby burmistrz stał za wysyłanymi SMS -ami". Dla porządku wypada więc wyjaśnić:
- to nie panie wskazały na policji osobę burmistrza, tylko oskarżony!
- to Sąd nie dał wiary w zeznania M. Naczyńskiego i skierował wątek podżegania do prokuratury!
Nie "panie", tylko Sąd !!! Zamieścić dokumenty?
Panie nie chcą "na siłę zaistnieć w lokalnych mediach". To media przychodzą do pań, a nie odwrotnie. Poza tym panie z panem o tym nie rozmawiały, więc pana teorie mają tyle wspólnego z prawdą, co niedawne występy teścia z kulturą. Albo zachowanie bezradnych z niezależnością. Moim zdaniem ( jakby co), ale przecież widać. Burmistrzu ... pan nie wie dlaczego dochodzenie prowadzi prokuratura z Piotrkowa a nie z Radomska? I dobrze, jeszcze jakiś czas niech tak zostanie.

Śmieszą mnie te uwagi na temat tego, kto kogo wspiera, kto kim kieruje ( steruje), kto komu podpowiada. Pan nie ma o tym pojęcia, tak samo jak radny Dziuba, który takie farmazony zapodaje na sesjach. Czyżby ktoś chciał zapuścić oko w mój telefon? A figa! Jeden już próbował i nie wyszło.



Popłakałam się ze śmiechu, gdy przeczytałam: " nie chodziło o wykrycie żadnej afery, tylko o jak najszybsze usunięcie burmistrza pod jakimkolwiek pretekstem. Wszystko już było przygotowane, łącznie z podziałem stanowisk." I wydawało mi się, że to już apogeum, ale jeszcze lepsze jest to: "półhektarowa działka usytuowana przy drodze z mediami - woda, prąd, światłowód - miała według opozycji kosztować 7,5 tys. zł". To które z nas, burmistrzu, zleciło operat na taką kwotę? Bo mi się zdaje, że Gmina. ;)

Taaa ... wszystko "bezpodstawne". I jak zwykle "nękający donosiciele", "bezpodstawni donosiciele" ( hicior!), "destrukcyjni desperaci", "nienawiść do pozytywnych zmian" ( dobre! haha) "nienawiść do tego, że jest pozyskiwane mnóstwo środków zewnętrznych" ( Dżizas!) - no w głowie się nie mieści pana pomysłowość.

Odpowiadam na pana pytanie: Jawny! Nie manipulant, bo publikuje prawdę. Ujawnia to czego nie widać ( why?). Zadaje pytania na które pan nie potrafi odpowiedzieć. Informuje i uświadamia społeczeństwo. Nie na temat latających gaci z balkonu, tylko na tematy poważne.

Jeszcze słowo o tym, co pan mówi i publikuje ( a pana "prawa ręka" opowiada) na mój temat. Na ostatniej sesji było o "fałszywych oświadczeniach", w szmatławcu jest o tym że pracowałam bez żadnych uprawnień do wykonywania zawodu. To drugie już pan publikował na FB. Tam jest moja odpowiedź dla pana, ale ponieważ pan powtarza jak mantrę te bzdety, to ja zapytam tym razem wprost: a nie wiesz pan przypadkiem co za cymbał mnie przyjął do pracy bez uprawnień i na podstawie "fałszywych oświadczeń"? To dopiero musiał być jakiś desperat, bo narażać się dla mnie na kryminał, to już przesada. I od kiedy do pracy przyjmuje się na podstawie oświadczeń, prawdziwych czy fałszywych? Zero logiki ...

Napisał pan też o mojej koleżance, że "nie stanowi jakiegoś zagrożenia", 2 razy, zamiennie na "żadnego zagrożenia". Co to ma być, do cholery? Panu się wydaje, że ktoś z nas chce stanowić jakieś zagrożenie? A z czego pan wnosi? Z tego, że nam się grozi ustawicznie i z tego powodu nie dość że był już jeden proces, to obecnie toczy się kilka dochodzeń? W obecnej sytuacji taki tekst to bezczelność i draństwo!

Pozostałe bzdury ze "ślachetnej gazetki" daruję sobie, bo widzę, że koledzy już odpowiednio skomentowali.

Ludzie dobrej woli życzą sobie wesołych, spokojnych świąt.
A ja tym razem mówię: każdemu takich świąt na jakie sobie zasłużył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.