poniedziałek, 20 marca 2017

Radny Stępień (nie)dostępny

Czas jakiś temu, zwróciłem się mailowo, na adres Urzędu Miejskiego w Przedborzu, z prośbą o udzielenie mi informacji na temat tego, w jaki sposób  mogę się  skontaktować z przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, oraz kiedy mogę się z nim spotkać w Urzędzie Miejskim, ponieważ chciałem z nim porozmawiać o sprawach dotyczących Gminy. 


Dziś otrzymałem odpowiedź. Mimo tego, że Ustawa zobowiązuje radnych do utrzymywania stałej więzi z mieszkańcami, to chyba ja do tych osób z którymi chciałby więź pan radny Stępień utrzymywać nie należę. 

Pan Przewodniczący Komisji Rewizyjnej  ( w piśmie wkradł się błąd i napisano Przewodniczący Rady Miejskiej) poinformował mnie, że mogę spotkać go w Urzędzie Miejskim, podczas kolejnego posiedzenia KR, lub też kolejnej Sesji. Zważywszy na to, że sesje mogą być zwoływane nie rzadziej niż raz na 3 miesiące, to biorąc pod uwagę, że ostatnia sesja miała miejsce z końcem lutego, to jak sobie dobrze policzę, to do spotkania radnego Stępnia w UM, mogę czekać nawet do końca maja. 

Czyli nie pozostaje mi nic innego, jak skrócić chyba czas oczekiwania, poprzez złożenie jakiejś skargi na burmistrza. 

Pan radny Stępień, tak jakby jest, ale też,  jakby go nie było.... a chociaż dziś w Urzędzie był, to nie pofatygował się aby zadzwonić, choć numer mojego telefonu podałem  w mailu.... No i szkoda, bo miałby pan przewodniczący to trudne spotkanie za sobą... a tak... to pan radny spędzi pewnie kilka bezsennych nocy na rozmyślaniach o tym "czego ta kanalia Zięba ode mnie chce?!" 




1 komentarz:

  1. Ciekawe czy pan radny wie, że sprawuje zaszczytną funkcję i jest to służba społeczna, która ma to do siebie, że trzeba być otwartym na głos społeczeństwa, bo przecież ono p.r. wybrało.
    Przypuszczam iż po raz pierwszy zdarzył się przypadek takiego frontalnego "ataku" na przewodniczącego K.R. i to ze strony groźnego przeciwnika, więc nic dziwnego, że broni się przed spotkaniem, bo taka rozmowa wymaga samodzielnego myślenia, a tego nie sposób nauczyć się i w krótkim czasie, i w takim wieku, i przede wszystkim będąc od bardzo dawna bezwolnym wykonawcą rozkazów burmistrza.
    To chyba sobie Paweł poczekasz...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.