czwartek, 24 marca 2016

Posiedzenie Komisji Rewizyjnej z 24.03.2016 r.

 W dniu dzisiejszym odbyło się spotkanie członków Komisji Rewizyjnej przedborskiej RM. Prócz stałych punktów tego co trudno nazwać obradami, zaplanowano również rozpatrywanie skargi mieszkańca Przedborza na działania burmistrza. Skarga dotyczyła umów cywilnoprawnych na sporządzenie spisu list wyborców, a kierowana była do RM. Informowaliśmy o tej sprawie wcześniej.

  Rozpatrywanie się nie odbyło, ponieważ przewodniczący KR, radny T. Stępień, najpierw poprosił o wyjaśnienia burmistrza, a potem odczytał gotowca, czyli " obszerne wyjaśnienie" - też burmistrza. Takie jak wcześniejsza "odpowiedź" prezentowana na naszych łamach, tyle, że tekstu więcej, bo tradycyjnie przytoczono niemal całą treść skargi. Na pytanie radnej A. Ocimek, autor zareagował gwałtownie: "to jest moje stanowisko". A w dalszej części, nazwijmy ją - rozrywkowej - dodał: "ja wiem, że moje zdanie jest prawidłowe". Nic dodać, nic ująć, patent na rację i monopol na władzę.
 
Na tym w zasadzie rozpatrywanie zakończono. Bowiem wątpliwości dwójki radnych rozsądnie myślących nie udało się rozwiać wobec takiego dyktatu. Natomiast zdania pozostałych trzech członków KR nie udało się nawet poznać, ponieważ bez wgłębiania się w meritum, bez zastanowienia i bez dyskusji, poparli stanowisko burmistrza.
 
Tym to sposobem burmistrz osobiście rozpatrzył skargę na samego siebie.


Takie rzeczy tylko w Przedborzu!
 
W tzw. międzyczasie, burmistrz zachowywał się naszym zdaniem rozpaczliwie. Śmiał się ( głośno) sam do siebie i robił bezczelne uwagi pod adresem osoby skarżącej. Podkreślić należy - nieobecnej na sali osoby skarżącej. Inny rodzaj kultury i odwagi - podsumujmy delikatnie. Padały uwagi dotyczące zdrowia i leczenia ( bo burmistrz czuje się lekarzem), jakieś mgliste wizje dotyczące kropek i przecinków ( bo burmistrz jest też prorokiem), oraz - wobec pytań radnej Ocimek - określenia: ewidentne, jednoznaczne, zrozumiałe. Czyli w skrócie - jedynie słuszne ( to co doktor/ jasnowidz orzekł). W domyśle: kto ma czelność myśleć inaczej - ten głąb. Z grzecznością wobec radnej jak zwykle było mocno na bakier. Wyrocznia orzekła również: " tak było od dziesiątek lat, skoro nikt się nie doczepiał, to jest dobrze".
 
Niekoniecznie, jak już się wielokrotnie okazało ostatnim czasie.
 
Nieomylnego, najjaśniej nam panującego wyprowadzamy z błędu - skarżący nie chwalił się że kontrola RIO będzie w marcu, tylko taką dostał odpowiedź ( z RIO). Natomiast to, że z powodu nieobecności pani skarbnik ubłagano, aby kontrola odbył się w kwietniu, raczej ośmiesza błagającego, a nie tego, kto przekazał informację jaką otrzymał. M. Naczyński wydawał się też być zbulwersowany tym, że RIO otrzymało już "instruktaż", co oczywiście jest totalną bzdurą. Od instruktaży to my mamy w tej gminie innego specjalistę. Zazwyczaj instruuje radnych, a oni ( większość) na to pozwalają.
 
Z przebiegu spotkania inne ciekawostki:
 
Pani sekretarz, ta co to nigdy nic nie wie, dziś wiedziała. Walczyła w obronie uciśnionego jak lwica. Niepytana, nie fatygując się prośbą o udzielenie głosu, wobec totalnej dezorientacji przewodniczącego KR, tłumaczyła po swojemu to co burmistrz zawyrokował w swoim "uzasadnieniu".
 
Radny Dziuba uskuteczniał tandetne popisy, bezskutecznie usiłując sprowokować radną i obecną na sali mieszkankę Przedborza. Jego denne wypowiedzi pomijamy milczeniem, bo nigdy niczego nie wnoszą, a tylko z obrad radnych robią żenujące widowisko. Za każdym razem.


Radny Stępień ma problemy z czytaniem, podobne jak radny Wnuk. Zwłaszcza gdy trafi się jakieś dłuższe słowo. Poza tym zero inicjatywy, co kazali to czyta, a w odpowiednim momencie uniżenie pyta: "panie burmistrzu czy możemy przegłosować tą sprawę już"? Kuriozalne, ale niech się dalej nazywa, że czemuś przewodniczy.


Dociekliwością wykazali się jedynie radna Ocimek i radny Chudy. Oni też wstrzymali się przy głosowaniu, albowiem skargę uznano za bezzasadną. Standard, ale to jeszcze nie koniec tej sprawy.


W tym momencie wigor i dobry humor burmistrza opuściły, siedział ze spuszczoną głową i w zasadzie już się nie odzywał. A omawiany był jeszcze harmonogram pracy KR. Poszło błyskawicznie: odczytano i przegłosowano. Gdy radna A. Ocimek stwierdziła, że pięć lat działa w KR, a jeszcze żadnej informacji, ani żadnego dokumentu związanego z działalnością komisji rozwiązywania problemów alkoholowych w naszej gminie nie widziała, zapadła cisza. Widać było, kogo ta uwaga wprowadziła w zakłopotanie, bo nie było to zaplanowane ani wytycznych nie było. Na tym kabareton zakończono.

Poniżej uzasadnienie do uwalenia skargi, proszę je porównać do zamieszczanych tu już dokumentów pochodzących z kontroli NIK w innych gminach, które dotyczyły podobnych przypadków - A Burmistrz swoje... Widocznie NIK też nie ma racji. A burmistrz Przedborza ma monopol na jego interpretację.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.