W związku z decyzją odmowną wydaną przez Burmistrza Miasta Przedbórz w zakresie udostępnienia informacji o przyznanych w roku 2017 nagrodach z podaniem nazwisk imion pracowników Urzędu Miejskiego w Przedborzu nie pełniących funkcji publicznych, złożyłem wniosek kolejny.
Wniosek dotyczył przyznanych nagród dla w/w pracowników, też chodziło o rok 2017. Zmieniłem jedynie żądanie i tym razem nie wnosiłem o podanie imion i nazwisk pracowników, a tylko o podanie nazwy stanowiska/funkcji + nagroda + uzasadnienie.
I tym razem otrzymałem decyzję odmowną. Burmistrz odmowę uzasadnia prawem do ochrony prywatności: "(...)struktury organizacyjne Urzędu Miejskiego w Przedborzu są tak skonstruowane, że większość stanowisk w Urzędzie to skonkretyzowane stanowiska jednoosobowe(...)" , dlatego też zdaniem Burmistrza łatwo może nastąpić identyfikacja personalna danego pracownika.
Jednocześnie zostałem poinformowany, że zapytani na tą okoliczność pracownicy nie wyrazili zgody na udostępnienie danych o jakie wnioskowałem.
I tutaj pada takie przewrotne pytanie - czy pracownicy wstydzą się tego, że są nagradzani? Jeśli nagrody pracownicy otrzymują za dobrze wykonane obowiązków służbowych, to czego się wstydzić?
Mieszkańcy powinni wiedzieć, którzy z pracowników Urzędu pracują dobrze i wydajnie, co poświadczają otrzymane nagrody.
A może to jednak chodzi o coś innego? Może chodzi o to, że pracownicy sami zobaczą jakie są dysproporcje w nagradzaniu ich przez Burmistrza?
I zostaje jeszcze temat przyznawania nagród z "okazji Bożego Narodzenia". Ale temu poświęcę osobny wpis. Kiedyś. Ale już wkrótce. Ponieważ jest to chyba niezgodnie z prawem.
Z decyzją się nie zgadzam i oczywiście będę ją skarżył do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.