piątek, 11 sierpnia 2017

To jest szalet na skalę naszych możliwości

Rewitalizacja zabytkowego parku przy ulicy Trytwa dobiega końca. Wszystko zaczyna wskazywać jednak na to, że rewitalizacja, może mieć ciekawsze dzieje, od historii samego parku.
 

Dodając czas związany z przetargiem, odwołaniem jednej z firm, która brała w nim udział, to mija już grubo ponad rok, jak na dobre ruszyła sprawa parku. I wszystko się tam rodzi w wielkich bólach. 

Odwołanie się jednej z firm (wygrane przez nią zresztą), bo się komuś ubzdurało, że nastąpiła zmowa cenowa, i chciał aby rewitalizację parku przeprowadziła firma, która oferowała o wiele więcej za wykonanie prac, kara nałożona na burmistrza przez PINB za nieprawidłowości proceduralne, ogłoszenie na wycinkę, wyciętych już drzew, sprawa 980 ton ziemi rzekomo wwiezionej do parku, zmiana technologii wykonania alejek,  a teraz to:
 Nie tego chyba się spodziewał radny Michał Koski, kiedy w związku z rozpoczętą rewitalizacją parku, upomniał się o postawienie tam szaletu. WC, był przewidziany w pierwotnym planie odnowy parku. Później z niego wyparował. Dlaczego? Naczyński tylko raczy wiedzieć. 

Cóż w parku są krzaki i drzewa, to po co szalet. 

W końcu powrócono do pomysłu postawienia w parku szaletu, który ma tam służyć nie tylko mieszkańcom, a może przede wszystkim kajakarzom. 

No to mamy wizytówkę kultury w naszym mieście.  Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że w ten park włożono ponad 1 mln zł ( jeden milion złotych). I przy rewitalizacji za takie pieniądze, burmistrz nie potrafi zadbać, o to aby stanął tam szalet, z prawdziwego zdarzenia. 

Chyba czegoś więcej powinno się oczekiwać, od osoby, której społeczeństwo płaci ponad 140 tysięcy rocznie, za to, aby wszystko było, tak jak być powinno. 

Panie Naczyński czy panu nie jest najzwyczajniej w świecie wstyd? Czy budując nowy dom, wstawił pan w nim porcelanę ze starego mieszkania? 

W moim odczuciu, to przeniesienie starego szaletu z parku przy Krakowskiej, do tyle co odnowionego parku przy Trytwie, jest kpiną i drwiną z mieszkańców Przedborza. Czy ma to być pokazanie "ja tu rządzę, zrobię sobie co będę chciał i co mi zrobicie!?" ???

Czy tylko brak należytego zainteresowania społeczeństwa tym co wyczynia i na co pozwala sobie Naczyński, powoduje, że pozwala on sobie prawie na wszystko? 

Bez wątpienia nie tylko. To także efekt zachowania się tych, którzy pracę burmistrza nadzorować powinni, a co za tym idzie powinni w stosunku do nieprawidłowości przez niego czynionych, wyciągać odpowiednie konsekwencje. Że konsekwencje wyciągane są na poziomie "proszę tego więcej nie robić" , a rzecznik dyscypliny finansów publicznych , po przekręcie z konkursem na kort, wnioskuje o "karę" w postaci "upomnienia", to Naczyński wie, że w takim stanie, przy atrapie rady i bezhołowiu większości społeczeństwa zamieszkującego naszą "małą Ojczyznę",  może pozwolić sobie na wiele, o ile nie na wszystko. 

Sprawa rewitalizacji parku, to ewidentny na to przykład, a "afera" z szaletem, to jak, ktoś to na Facebook napisał swoista "wisienka na torcie". 

Zgodnie z tym co postanowił konserwator zabytków, szalet ma być tak wykonany, aby wkomponowany był odpowiednio w zabytkowy park. Może dlatego szalet z Krakowskiej wylądował w parku Kościuszki? Może Naczyński pomyślał, że w zabytkowym parku, powinien stanąć "zabytkowy" szalet ? 



 Ale chyba raczej nie to 


 miał WUOZ na myśli, kiedy w uzasadnieniu odmowy pisał:



A jak mogą wyglądać szalety, które mogły by spełniać oczekiwania konserwatora zabytków, a przede wszystkim wyglądać estetycznie, tak aby miastu nie przynosić wstydu ?

Szalet w Jastarni


Ojcowski Park Narodowy
Pomyśleć też należy osobach niepełnosprawnych. One też muszą iść "na bok". A w tym zakresie nasza Gmina ma bardzo wiele do nadrobienia. 

Osobiście uważam, że stawiając w zabytkowym parku, ten obskurny kibel, Naczyński działa na szkodę wizerunkową naszego miasta. Uprawia dywersję. 

Ktoś powie, "że to tylko kibel, temat poboczny, zwykłe czepianie". Nie! Temat tego szaletu, to (przytoczę cytat z komentarza znalezionego na Facebook) :


"Szalet jest "na miarę naszych czasów" i poziomu osoby zarządzającej naszą Gminą, to taka wisienka na torcie, do rewitalizowanego w bólach parku."

Chyba sam Bareja tego by nie wymyślił.  Chociaż może? Może Miś jest uniwersalny i ponadczasowy ( zamiast miś, wstawić szalet):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.