Jednym głosem przeszło dziś Naczyńskiemu absolutorium. Uchwałę w sprawie absolutorium podejmuje rada, bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady. Jeżeli ustawowy skład rady wynosi 15 radnych, bezwzględną większość głosów będą stanowić głosy 8 radnych.
Kolejne, starannie wyreżyserowane widowisko za nami. Niewiele różniło się od poprzednich, niedawno opisywanych. Rozpoczęło się 20 minut po czasie i zapewne przez przypadek bezradni spóźnili się identycznie i jednocześnie weszli na salę.
Kolejne, starannie wyreżyserowane widowisko za nami. Niewiele różniło się od poprzednich, niedawno opisywanych. Rozpoczęło się 20 minut po czasie i zapewne przez przypadek bezradni spóźnili się identycznie i jednocześnie weszli na salę.
Obecni byli sołtysi, z których
najgłośniejsza była pani sołtys z Wygwizdowa. Nie prosząc o udzielenie głosu,
gadała sobie kiedy chciała, a ponieważ nikt jej nie przerywał, widać było, że
to uzgodnione. Podobnie członek jedynie słusznego w tej gminie stowarzyszenia,
usadzony tak, aby przeszkadzać niewygodnym dla burmistrza osobom, zabierał głos
wtedy gdy miał ochotę, a pożal się Boże przewodniczący RM "nie widział i
nie słyszał". Inne, dziwaczne zachowania pana seniora/ członka SPZP,
trudne były do zniesienia, ale uwolnić się od jego oddechu i trajkotania nie
było sposobu. Mimo próśb, a potem uwag, pan przybliżał się do dokumentujących
sesję coraz bardziej, w celu zapuszczania oka w notatki i obserwowania sprzętu
nagrywającego. Robił przy tym wiele niemądrych dygresji, a najczęściej i
najgłośniej żalił się na ból głowy. Dlaczego nie poszedł po jakąś
tabletkę nie wiem, ale się domyślam. Wszak rozkaz jest rozkaz.
Radni: Obarzanek, Stępień, Wnuk, Piskorz, Dziuba, Mroziński |
Reszta, czyli wszystko oprócz
zadymy, przebiegało typowo. K. Zawisza wprowadził do porządku obrad 8
dodatkowych punktów, burmistrz odczytał sprawozdanie ze swojej działalności
między sesjami, to samo zrobili przewodniczący komisji i przystąpiono do bloku
uchwał.
Obecnych było 13 radnych,
brakowało po jednym z każdej strony stołu, z tym, że jak wiadomo jednemu nagła
zmiana terminu posiedzenia pokrzyżowała plany ( radny M. Mordak), a drugi miał
się według słów przewodniczącego RM spóźnić. Radny T. Jarosz nie dotarł jednak
na sesję do samego końca.
Radni: Ocimek, Świerczyńska, Chudy, Koski i Olejnik |
Uchwały, z grubsza rzecz
biorąc głosowano sprawnie, śmiem mniemać, że bezradni byli na tą okoliczność
doskonale przeszkoleni. Te dotyczące zmian w budżecie, przyjęto większością
głosów, w zależności od tego czy ktoś akurat wyszedł po kawcię lub inną
oranżadę, czy mobilizacja była pełna. W sprawie statutu gminy wiele się
zmieniło od ostatniej komisji. Widocznie jednak ktoś doszedł do wniosku, że się
wygłupili i jednak muszą zrobić co muszą. Tak więc gdy radna A. Ocimek chciała
odczytać oświadczenie radnego M. Mordaka w tej sprawie, przewodniczący RM
zaoponował i najpierw odczytał treść uchwały, potem palnął wyuczoną gadkę, że
statut się zestarzał i będzie jego weryfikacja, a dopiero potem udzielił radnej
głosu. Oświadczenie zostało odczytane, a radny Mąkosa skwitował to
stwierdzeniem, że sytuacja się zmieniła. Czym dał odczuć, że oświadczenie nie
ma już znaczenia, bo zmiany nastąpią. Aż dziw, że się niektórzy po
"prawidłowej stronie stołu" nie pogubili i zagłosowali przeciw
przyjęciu uchwały. Tak się pogrywa głupio, gdy do błędów przyznać się nie chce. Uchwałę w sprawie zmiany minimalnej ilości radnych, zgłoszoną przez opozycje odrzucono, większością głosów radnych Naczyńskiego.
Radny Dziuba w wiele mówiącej pozie |
Potem nastąpiło procedowanie
uchwały związanej ze sprawozdaniem finansowym gminy i zabawiano obecnych
czytaniem opinii komisji rewizyjnej, czyli wiadomo czyjej, oraz opinii RIO.
Następnie głos zabrał burmistrz i pochwalił się wszystkim co uznał za stosowne.
Dłuuuugo, bo to był pierwszy ze zwyczajowych elaboracików, które jak wiadomo
mają na celu głównie zabieranie czasu, aby go potem ( czasu) zabrakło na inne
sprawy i ewentualne pytania oraz dyskusje. Jak się już burmistrz nagadał o
swoich sukcesach ( przy głośnym aplauzie pani sołtys i seniora ( członka SPZP,
przedstawiciela Wojewody w RS SPZOZ, malarza i nie wiadomo kogo
jeszcze, ale będę pisać na skróty, bo facet ma sporo tytułów i
funkcji), przystąpiono do głosowania. Wynik - zgodnie z przewidywaniem i
szkoleniem. Potem już było z górki i ... leciało jedno za drugim.
Przy procedowaniu uchwały
absolutoryjnej, pogorszyło się samopoczucie pana seniora ( ect, ect, ect), bo
głośno wołał "boli, boli, boli". Nikt nie pospieszył mu z pomocą, a
ja nie czułam się w obowiązku. Nastąpił kolejny elaborat burmistrza, a po głosowaniu
jeszcze jeden. Uwagi i pytania radnych z niewłaściwej strony stołu
zbywano dyrdymałkami. Np. radny J. Chudy, uzasadniając swoje stanowisko
wspomniał o fatalnym stanie drogi w swoim okręgu wyborczym, końcówkę jego
wypowiedzi: "nie da się tam jechać rowerem", uzupełnił radny -
specjalista od oświaty. "A teraz urwie kierownik" wypalił radny.
Widocznie nie słuchał, jak uczyli, że rower ma kierownicę. Albo kierownica i
kierownik to dla radnego to samo.
Naczyński rozbawiony przy nagrywaniu publiczności zgromadzonej na sali. |
Radny M. Koski złożył do
protokołu swoje pisemne stanowisko, krótko je omawiając przy komentarzach pani
sołtys i seniora (ect, ect, ect). Wynik głosowania zgodny z przewidywaniem. ZA - Zawisza, Mąkosa, Mroziński, Dziuba, Piskorz, Wnuk, Stępień, Obarzanek, PRZECIW - Ocimek, Świerczyńska, Chudy, Koski, Olejnik.
Warto podkreślić, że był to chyba najgorszy dla Naczyńskiego z wyników głosowania nad absolutorium od kiedy sprawuje on funkcję burmistrza. To też wiele mówiący fakt.
Tu
nastąpił elaboracik dziękczynny, a potem burmistrzowi wręczono jakiś wiecheć.
Konkretnie przewodniczący RM, niestety K. Zawisza to uczynił, strojąc przy
okazji dziwne miny do publiki. Może też go coś bolało?
Również radny Dziuba
uskuteczniał zwyczajowe popisy, ale jego dziwaczne zachowania i wypowiedzi są
znane Czytelnikom doskonale, to nie będę zanudzać. Obiecuję za to, że gdy się
raz zdarzy cud i radny Dziuba zachowa się normalnie, natychmiast o tym
poinformuję.
Stopniowo od tego momentu
zaczęli się z sali wykruszać sołtysi i radni. Odwalono tylko truchcikiem
uchwały : uchylającą odwołanie radnej Olejnik z funkcji przewodniczącej KSO i
powołującej na tą funkcję radnego Mrozińskiego, a zaraz potem ( wprowadzone do
porządku obrad) odwołano radną, a radnego powołano nazad. Żeby zrobić to, przed
czym uchylić się nie było można, ale żeby postawić na swoim i to natychmiast.
Tak więc radny Mroziński niestety ponownie został wybrany do pełnienia funkcji,
do której się nie nadaje.
Wstyd jednak pozostanie, bo to świadczy o tym, że mimo tyluletniej praktyki na stołku przewodniczącego rady, Zawisza nie umiał wprowadzić zgodnie ze sztuką uchwałodawczą uchwały pod głosowanie.
Na dodatek próbując przekonywać Wojewodę, że to on miał rację, a nie osoba, która zgłosiła do Urzędu Wojewódzkiego nieprawidłowość, związaną z odwołaniem Olejnik z funkcji przewodniczącej KSO.
Wstyd jednak pozostanie, bo to świadczy o tym, że mimo tyluletniej praktyki na stołku przewodniczącego rady, Zawisza nie umiał wprowadzić zgodnie ze sztuką uchwałodawczą uchwały pod głosowanie.
Na dodatek próbując przekonywać Wojewodę, że to on miał rację, a nie osoba, która zgłosiła do Urzędu Wojewódzkiego nieprawidłowość, związaną z odwołaniem Olejnik z funkcji przewodniczącej KSO.
Zarządzono półgodzinną
przerwę, która trwała 45 minut. W tym czasie obecni jeszcze sołtysi i bezradni
zniknęli w czeluściach gabinetu burmistrza. Co tam robili, możemy się tylko
domyślać, bo nas nikt nie zaprosił. Chwała Bogu.
Po przerwie niektórzy
dezerterzy już na salę nie wrócili. Drugą część widowiska zdominował ktoś, o
kim ja tu pisać nie będę i to celowo. Przyczyny mogę wyjaśnić, ale nie chce mi
się, więc ewentualnie tylko na życzenie. Na samym końcu poruszono temat ZPO,
jako ( widocznie) najmniej istotny. W tym czasie na sali było już tylko pięciu
radnych, w tym czterech wybitnych: W. Dziuba, T. Piskorz, H. Wnuk i prowadzący
"obrady". Ten ostatni usiłował coś tam zagaić, ale wszyscy się
spieszyli, więc burmistrz zawyrokował, że RS SP ZOZ większością głosów (
przypominam - burmistrz, przedstawiciel Wojewody w RS i W. Dziuba) już opinię
wyraziła. Tym sposobem los ZPO przesądzono i K. Zawisza kabaret zakończył.
Na zakończenie materiał telewizji NTL z Radomska:
"(...) większość ma rozsądek(...)" - radni którzy głosowali za absolutorium. Znaczy się Ci radni, którzy byli przeciwni - są rozsądku pozbawieni ? Tak to można zrozumieć. Czy ta osoba, nie potrafi rozmawiać inaczej? Nie potrafi nie obrażać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.